Autor |
Wiadomości |
22/01/2006 12:45:48
|
Danuta B.
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 345
Offline
|
W środę 25 stycznia w kanale TVP Kultura wyśletlany będzie film dokumentalny o człowieku, który był palaczem (w kominkach) samego Adolfa Hitlera. Można powiedzieć wirtouz palenia. Po wojnie został na Dolnym Śląsku i tu zmarł. Film znakomity, dotyka wielu spraw, warto obejrzeć.
http://www.cyfraplus.com.pl/cgi-bin/cyfra/ramowka.pl?000014&przypadek%20hermana%20palacza
|
|
|
25/01/2006 17:04:13
|
Danuta B.
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 345
Offline
|
Przypominam, że film jest dziś o 18.35
|
|
|
25/01/2006 19:13:42
|
Thor
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 76
Offline
|
Ciekawy film o schizofrenicznym klimacie. Ta spokojna opowieść o gatunkach drewna w Hitlerowym kominku i makabryczne ujęcia z czasów wojny ...
Jedno jest pewne - człowiek był wirtuozem palenia, ale zupełnie normalny raczej nie był ...
Przy okazji - podczas ew. wyprawy nad morze w sezonie letnim zajrzyjcie do Gierłoży i obejrzyjcie Wilczy Szaniec - monumentalne i przygnębiające zwaliska betonu. Tuż obok leży Sw. Lipka. Zdjęcia z tamtejszego Sanktuarium również pojawiły sie w filmie.
|
|
|
27/01/2006 22:22:31
|
TadPiotr
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 599
Offline
|
On nie był nienormalny, jak dla mnie to film pokazywał ówczesną perfekcyjność niemiecką -- tego palacza -- nawet w tak błahych sprawach jak napalenie w piecu. W tak powtarzalnych działaniach (stąd te powtarzające się ujęcia i kadry i ta ciuchcia). Oni nie umieli zrobić czegoś źle, to dziwna mentalność jak dla nas, ale taka była, czego na każdym kroku doświadczamy, oglądając te nieprawdopodobnie perfekcyjnie robione detale. I ta warstwa nieomawiana, ale tylko wizualna, pokazująca te okropieństwa, jeszcze mocniej sugerowała, że oni i zabijali w tak perfekcyjny sposób, że tak to mieli zorganizowane.
Thor wrote:Ciekawy film o schizofrenicznym klimacie. Ta spokojna opowieść o gatunkach drewna w Hitlerowym kominku i makabryczne ujęcia z czasów wojny ...
Jedno jest pewne - człowiek był wirtuozem palenia, ale zupełnie normalny raczej nie był ...
Przy okazji - podczas ew. wyprawy nad morze w sezonie letnim zajrzyjcie do Gierłoży i obejrzyjcie Wilczy Szaniec - monumentalne i przygnębiające zwaliska betonu. Tuż obok leży Sw. Lipka. Zdjęcia z tamtejszego Sanktuarium również pojawiły sie w filmie.
|
|
|
27/01/2006 23:07:17
|
Thor
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 76
Offline
|
Oczywiście masz dużo racji. Codziło mi o to, że ta perfekcyjność zawierała w sobie ślepe zdominowanie przez panującą wówczas doktrynę. Mało tego - doktrynę, która spowodowała zmianę sposobu myślenia, a nie tylko podporządkowanie.Może my Polacy jesteśmy zbyt luźni i zbyt naznaczeni przez "liberum veto" i okoliczności wolnych elekcji naszych sarmackich przodków. Niemniej wolę już to, niż naturę sprowadzającą do trybika w ideologicznej maszynie. Po nich pozostały trwałe (często wspaniałe) ślady materialne. Po nas (mam nadzięję) intelektualne i duchowe.... oraz skłonność do buntu ))
TadPiotr wrote:On nie był nienormalny, jak dla mnie to film pokazywał ówczesną perfekcyjność niemiecką -- tego palacza -- nawet w tak błahych sprawach jak napalenie w piecu. W tak powtarzalnych działaniach (stąd te powtarzające się ujęcia i kadry i ta ciuchcia). Oni nie umieli zrobić czegoś źle, to dziwna mentalność jak dla nas, ale taka była, czego na każdym kroku doświadczamy, oglądając te nieprawdopodobnie perfekcyjnie robione detale. I ta warstwa nieomawiana, ale tylko wizualna, pokazująca te okropieństwa, jeszcze mocniej sugerowała, że oni i zabijali w tak perfekcyjny sposób, że tak to mieli zorganizowane.
|
|
|
28/01/2006 11:37:36
|
Danuta B.
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 345
Offline
|
Podobna była wymowa innego filmu dokumentalnego pokazuj ącego taki sam niemiecki profesjonalizm. Oficer (Wehrmahtu?) testujący pierwsze barwne negatywy Agfy. W warstwie wizualnej mamy te obrazy z czasu wojny, chwilami drastyczne, a w tle beznamiętny głos narratora czytającego pisma autora zdjęć do firmy Agfa. Interesuje go wyłącznie kolor.
TadPiotr wrote:On nie był nienormalny, jak dla mnie to film pokazywał ówczesną perfekcyjność niemiecką -- tego palacza -- nawet w tak błahych sprawach jak napalenie w piecu. W tak powtarzalnych działaniach (stąd te powtarzające się ujęcia i kadry i ta ciuchcia). Oni nie umieli zrobić czegoś źle, to dziwna mentalność jak dla nas, ale taka była, czego na każdym kroku doświadczamy, oglądając te nieprawdopodobnie perfekcyjnie robione detale. I ta warstwa nieomawiana, ale tylko wizualna, pokazująca te okropieństwa, jeszcze mocniej sugerowała, że oni i zabijali w tak perfekcyjny sposób, że tak to mieli zorganizowane.
|
|
|
28/01/2006 16:42:19
|
TadPiotr
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 599
Offline
|
Szkoda, że nie widziałem.
Danuta B. wrote:Podobna była wymowa innego filmu dokumentalnego pokazuj ącego taki sam niemiecki profesjonalizm. Oficer (Wehrmahtu?) testujący pierwsze barwne negatywy Agfy. W warstwie wizualnej mamy te obrazy z czasu wojny, chwilami drastyczne, a w tle beznamiętny głos narratora czytającego pisma autora zdjęć do firmy Agfa. Interesuje go wyłącznie kolor.
|
|
|
28/01/2006 16:46:42
|
TadPiotr
Joined: 19/05/2012 23:23:03
Wiadomości: 599
Offline
|
Ślady materialne?? Niemcy przeorali muzykę, architekturę współczesną, literaturę, technologię. To są osiągnięcia w sferze idei. Co w ich kulturze było -- jest -- takiego, że dawało takie efekjty?? Być może jednostka twórcza, gdy umie się wydostać z tych więzów, jest BARDZO twórcza. Przykro mi, ale jakoś nie widzę tych osiągnięć intelektualnych i iduchowych polskich w świecie współczesnym. Jeden z naszych najwybitniejszych filozofów (logika to nasza mocna strona była) np. Tarski (żydowskiego pochodzenia), dostał profesurę dopiero w USA... Nie jestem antypolski ani proniemiecki, ale usiłuję się trzeźwo patrzeć.
Thor wrote:Oczywiście masz dużo racji. Codziło mi o to, że ta perfekcyjność zawierała w sobie ślepe zdominowanie przez panującą wówczas doktrynę. Mało tego - doktrynę, która spowodowała zmianę sposobu myślenia, a nie tylko podporządkowanie.Może my Polacy jesteśmy zbyt luźni i zbyt naznaczeni przez "liberum veto" i okoliczności wolnych elekcji naszych sarmackich przodków. Niemniej wolę już to, niż naturę sprowadzającą do trybika w ideologicznej maszynie. Po nich pozostały trwałe (często wspaniałe) ślady materialne. Po nas (mam nadzięję) intelektualne i duchowe.... oraz skłonność do buntu ))
|
|
|
|