Mój znajomy mieszkał w tym domu od 1955 roku. Wprowadził się zaraz po jego wyremontowaniu. Mówił, że ten dom powstał na piwnicach dwóch kamienic. W kuchni były zainstalowane kuchenki węgłowe, ale ich nigdy nie używali, bo nie mieli węgla.
W 1957 roku na podwórku od Rejtana pojawił się dziwy człowiek, jakby lekko psychicznie niesprawny. Był to zwolniony z sowieckiej niewoli Niemiec, żołnierz Wermachtu, który wracał do domu. Czy ten jego dom był kiedyś w tym miejscu, czy tylko przypadkowo trafił na to podwórko , tego się już nie dowiem. Szokował swoim wyglądem i zachowanie, bowiem na póły po niemiecku na poły po rosyjsku opowiadał jak od ze sztukasa „ tarrrra trrrrrrrraaaatraaa! kosił wroga. Co się z nim stało? Nie wiadomo.
A w roku około 200 przez piwnicę podnośnikiem złodziej wybili dziurę do jubilera i go okradł.