Jedna z dwóch wewnętrznych szklarni służących do uprawiania głównie roślin doniczkowych. Widok z podwórza, które otwierane jest dla zwiedzających latem. Wejście znajduje się przy roślinach kaktusowych.
Wałbrzych jest gotowy wyłożyć 2 miliony złotych na Palmiarnię
Na wtorkowej sesji radni zadecydowali, że gmina Wałbrzych powinna przystąpić do najbliższego przetargu dotyczącego sprzedaży Palmiarni w Wałbrzychu. Miasto jest gotowe wydać na ten cel blisko 2 miliony złotych.
Gmina Wałbrzych po długich negocjacjach doszła do wstępnego porozumienia z Agencją Nieruchomości Rolnej, która jest obecnie właścicielem Palmiarni, że Palmiarnia wraz z obszarem ogrodowo-parkowym zostanie wystawiona do przetargu, który odbędzie się 5 września za kwotę około 2 milionów złotych. Takie środki gmina jest w stanie wygenerować.
- Wcześniej Agencja Nieruchomości Rolnej ogłaszała wiele przetargów na zbycie tej nieruchomości, ale nie było chętnych. Pewnie odstraszała ich nieco cena, bo żądano za Palmiarnię nawet 8 milionów zł – mówi prezydent Roman Szełemej.
Jeśli Gmina Wałbrzych wygra przetarg, będzie musiała zapłacić w pierwszym roku około 900 tysięcy złotych za obiekt. W kolejnych 4 latach gmina zapłaci drugie tyle. Pieniądze na ten cel znalazły się, bowiem Agencja Nieruchomości Rolnej Skarbu Państwa wyraziła zgodę na umorzenie gminie Wałbrzych ponad 800 tysięcy złotych zadłużenia dotyczącego innej kwestii.
- Jeśli gmina tego teraz nie kupi, to Palmiarnia popadnie w ruinę – uważa Roman Szełemej. - Bierzemy pod uwagę, że utrzymanie obiektu i jego rozwój to wyzwanie, ale nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji.
Palmiarnia, jeśli tylko stanie się własnością Gminy Wałbrzych, zostanie przekazana pod zarządzanie Przedsiębiorstwa Zamek Książ. Wydaje się to być rozsądne rozwiązanie, choćby z powodu bliskiej odległości Zamku Książ od Palmiarni. Prezes Przedsiębiorstwa Zamek Książ Krzysztof Urbański jest przekonany, że Palmiarnię można uratować.
- Palmiarnię rocznie odwiedza około 20-25 tysięcy gości. Zamek Książ tymczasem odwiedza ponad 200 tysięcy gości rocznie – wylicza Urbański. - Jeśli udałoby się nam zwiększyć odwiedzalność Palmiarni do 100 tysięcy gości rocznie, myślę, że to wystarczyłoby do bieżącego utrzymania tego obiektu.
Krzysztof Urbański zaznacza jednak, że te środki, które uda się zdobyć ze sprzedaży biletów i zwiększenia liczby odwiedzających Palmiarnię, wystarczą tylko na bieżące utrzymanie. Pieniędzy na konieczne remonty trzeba będzie poszukiwać ze źródeł zewnętrznych, bowiem prezydent dość jasno zadeklarował, że gmina nie ma na ten cel środków w budżecie.
- Jest kilka bardzo pilnych spraw, które trzeba w tym obiekcie zrobić - mówi Urbański. - Myślę, że jako Przedsiębiorstwo Zamek Książ udźwigniemy ciężar utrzymania Palmiarni, a od nowego roku będziemy poszukiwali nowych źródeł finansowania.
Wiele wątpliwości dotyczących utrzymania Palmiarni wyraziła radna Alicja Rosiak. Według niej, nie jest pewne, czy uda się zwiększyć liczbę odwiedzających Palmiarnię aż o około 80 tysięcy gości rocznie, a po drugie Przedsiębiorstwo Zamek Książ w 2011 roku przyniosło około 50 tysięcy złotych strat, a to nie napawa optymizmem. - Mam obawy, czy jesteśmy w stanie utrzymywać ten obiekt i za co będziemy go remontować – pyta Alicja Rosiak. - Mam też obawy, czy pieniądze na utrzymanie nie będą musiały iść z budżetu miasta.
Radny Paweł Szpur uważa, że Palmiarnię bez względu na koszty należy ratować, a przekazanie jej pod zarządzanie Przedsiębiorstwa Zamek Książ jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem. Krzysztof Urbański zdradził, że planuje podnieść ceny biletów dla turystów zwiedzających Zamek Książ o około 4 złote. Jednak podwyżka cen wiązać się będzie z możliwością zwiedzania Palmiarni.
[PAW - www.walbrzyszek.com]
/
