MENU
Budynki dawnej kopalni rud żelaza i uranu w Kowarach widziane z okolic sztolni nr 19 (oczywiście w dużym zbliżeniu).

Dodał: FM° - Data: 2011-07-15 19:57:22 - Odsłon: 3256
08 maja 2011


Kopalnia żelaza Bergfreiheit-Grube. Rudę żelaza (magnetyt) wydobywaną w kowarskich kopalniach transportowano na Górny Śląsk, m in do huty w Chorzowie (konno, a od 1905 roku koleją). W 1926 roku podczas pogłębiania widocznego szybu natrafiono na złoża rudy uranu. W tych czasach uran nie posiadał żadnej wartości, więc był zrzucany wraz z kamieniem na hałdy. W 1929 r. roku z powodu kryzysu ekonomicznego kopalnię zamknięto na okres 6 lat. Dopiero w 1936 r. wznowiono wydobycie rud żelaza, a na sortowni zamontowano elektromagnesy, które umożliwiały odzysk żelaza z uboższych gatunków rudy. Wydobytą rudę transportowano koleją do Kamiennej Góry, następnie dalej dowożono do hut na Górnym Śląsku. W latach 1936-1939 sprzedawano uran zakładom badawczym w Oranienburgu oraz zakładom Stahlwerk Mark A.G. w Hamburgu. Odzyskiwano tam rad, stosowany w lecznictwie. W 1945 roku Niemcy całkowicie kopalnię zatopili, planowano również wysadzić instalację naziemną. Po wkroczeniu Armii Radzieckiej ocalałe maszyny zostały zdemontowane. Równocześnie w zakładach chemicznych koncernu Aurela w Oranienburgu koło Drezna Rosjanie znaleźli kilka pojemników z gotowym koncentratem uranowym, podpisanych przez kopalnię Bergfreiheit. Natychmiast skierowano grupę specjalistów do Kowar. Zastano tam zatopioną i zdewastowaną kopalnię (kuriozalnie, przez ich samych). Brak dokumentacji górniczej spowodował zarzucenie projektu. Kopalnię przekazano Polakom. Z racji olbrzymiego zapotrzebowania na stal po wojnie Polacy szybko odbudowali kopalnię i już w sierpniu 1945 roku wydobyto 200 ton rudy. Rok później kopalnię odwodniono do poziomu 475 metrów, przy okazji znajdując pokłady złóż uranu. W 1946 badania nad występowaniem rud uranowych w Kowarach przeprowadził geolog Antoni Białaczewski. Na podstawie niemieckich dokumentów górniczych powstało sprawozdanie o rudzie i możliwości jej wydobycia. Eksploatacją uranu zainteresowały się władze ZSRR. W 1947 roku została podpisana polsko-radziecka umowa dotycząca wydobycia i sprzedaży rudy. Ustalono, że poszukiwania geologiczne i wydobycie będzie prowadzić państwowe wyodrębnione przedsiębiorstwo. Związek Radziecki zapewni przedsiębiorstwu specjalistyczną kadrę oraz zaopatrzenie w niezbędne materiały i urządzenia techniczne. Uran będzie sprzedawany po koszcie własnym wydobycia z dodatkiem 10% zysku. W dniu 1 stycznia 1948 roku utworzono na tym terenie przedsiębiorstwo państwowe „Kuźnieckijie Rudniki” (tj: „Kowarskie Kopalnie”). Trzy lata później zmieniono nazwę na Zakłady Przemysłowe R-1. Związek Radziecki nie interesował się żelazem, wszystkie wyrobiska zostały dokładnie przebadane pod względem radioaktywności. Poszukiwania prowadzono metodą rabunkową, co doprowadziło do dużych zniszczeń w dostępnych jak i w nowo drążonych chodnikach. W 1954 roku Rosjanie zaczęli wycofywać się z eksploatacji z racji coraz mniejszej opłacalności. Eksploatacja trwała do 1958 roku. Gdy kopalnię przejęła polska administracja wyrobiska górnicze były skrajnie zdewastowane. Częściowo przebrano pobliskie hałdy, które zawierały rudę żelaza, a pozostawione jako odpad. W 1962 roku podjęto decyzję o likwidacji kopalni. Szyby zasypano, sztolnie wysadzono, a na bazie zabudowań kopalni powstał zakład przerobu rudy uranowej na koncentrat zawierający powyżej 56 procent uranu, zlikwidowany ostatecznie w 1972 roku. Po eksploatacji kopalni pozostało wiele napromieniowanych hałd i wyrobisk. W 1976 roku sztolnia Nr 9 została udostępniona do prac związanych z budową Podziemnego Laboratorium Górniczego Instytutu Górnictwa Politechniki Wrocławskiej. W zabudowaniach d. zakładu przeróbki rudy utworzono ośrodek PWr badania ziem rzadkich (przedsiębiorstwo Hydrotor). W latach 90. przeprowadzono rekultywację hałd i zbiorników osadowych z wykorzystaniem funduszy unijnych. [Ragnar]

  • /foto/5366/5366133m.jpg
    1910
  • /foto/384/384234m.jpg
    1915 - 1925
  • /foto/240/240705m.jpg
    1920 - 1930
  • /foto/371/371956m.jpg
    1920 - 1930
  • /foto/444/444544m.jpg
    1930 - 1937
  • /foto/10433/10433580m.jpg
    1934
  • /foto/8826/8826698m.jpg
    1935 - 1938
  • /foto/10701/10701914m.jpg
    1969
  • /foto/5908/5908888m.jpg
    1988
  • /foto/98/98923m.jpg
    2006
  • /foto/98/98924m.jpg
    2006
  • /foto/98/98925m.jpg
    2006
  • /foto/98/98926m.jpg
    2006
  • /foto/98/98927m.jpg
    2006
  • /foto/98/98928m.jpg
    2006
  • /foto/98/98929m.jpg
    2006
  • /foto/98/98930m.jpg
    2006
  • /foto/9273/9273631m.jpg
    2006
  • /foto/9273/9273632m.jpg
    2006
  • /foto/399/399506m.jpg
    2011
  • /foto/399/399510m.jpg
    2011
  • /foto/399/399511m.jpg
    2011
  • /foto/399/399512m.jpg
    2011
  • /foto/399/399513m.jpg
    2011
  • /foto/399/399514m.jpg
    2011
  • /foto/399/399520m.jpg
    2011
  • /foto/7867/7867213m.jpg
    2018
  • /foto/7867/7867215m.jpg
    2018
  • /foto/9708/9708610m.jpg
    2022
  • /foto/10567/10567123m.jpg
    2023
  • /foto/10839/10839777m.jpg
    2024
  • /foto/10839/10839779m.jpg
    2024

FM°

Poprzednie: Wejście na stadion Strona Główna Następne: Kopalnia rud żelaza i uranu Wolność
Zakłady przemysłowe R-1


Zbigniew Waluś | 2011-07-15 20:04:49
Narodowa wykańczalnia.
Hellrid | 2021-04-18 15:11:13 | edytowany: 2021-04-18 19:34:00
Osobiście uważam, że budynki Hydrometu (bo taką nazwę otrzymały R1 po przejęciu przez Politechnikę Wrocławską) powinny zostać wyburzone, zasypane ziemią i zalesione. Nazwa R1 jest słabo wyryta w pamięć mieszkańca Kowar, zawsze jest ten Hydro-Mech. Krajobrazowo wygląda to koszmarnie i zawsze mam dreszcze jak przechodzę w pobliżu. Część budynków stoi pusta, nie nadaje się na nic - trzeba pamiętać, że zakład wzbogacał rudę uranową. W kilku budynkach jest prowadzona działalność gospodarcza - galwanizeria, w której byłem i wizyta też nie była zbyt ciekawa - wielkie kadzie z parującym roztworem chromu (można mieć tylko nadzieje, że utylizacja takich odpadów odbywa się w sposób właściwy). To samo tyczy się wyrobisk pokopalnianych, wyrobisko Wulkan posiada niezabezpieczony szyb wentylacyjny przy konstrukcji betonowej wentylatora, do samej kopalni Wulkan można wejść (na własne ryzyko), wejście nie jest wystarczająco zabezpieczone; podobnie jest z pozostałymi sztolniami. I tu zastanawiam się czy warto utworzyć katalog dla tych sztolni, ich lokalizacja jest dostępna w Internecie, ale czy warto je dokumentować w przypadku, jakby ktoś się tam miał zabić? Co myślicie?
moose | 2021-04-19 00:23:34
Paweł, to że na R-1 był syf i jest syf przemysłowy - nic na to nie poradzisz. Z drugiej strony to miejsce kaźni górników-więźniów w żaden sposób nieupamiętnione. Nie wiem kto jest teraz właścicielem budynków, a z pewnością będzie konieczne uwzględnienie ich stanu gdyby doszło do odbudowy linii kolejowej. A co do dokumentowania sztolni - strona ma charakter poznawczy i jest dla ludzi rozumnych - tak samo jak nie promujemy żadnej ideologii (może oprócz zdrowego rozsądku) tak samo nikt tu nie zachęca do penetrowania niebezpiecznych miejsc, wręcz zamieszczane są ostrzeżenia jak np. dla sztolni pod Chełmcem. Warto działać, dokumentować, zaniechania zawsze się mszczą.
górski | 2021-04-18 23:12:34
Katalog i lokalizacja sztolni są dostępne na wielu stronach w necie. Chyba lepiej jak są, bo może część "odkrywców" zaspokoi swą ciekawość na etapie www.... Gdy w necie nie będzie śladu, to będzie większe parcie na wyścig o "pierwszeństwo odkrycia" i chyba niebezpieczeństwo będzie większe. Nie jestem pewien czy powinniśmy zakładać takie obiekty. W istniejących opisach po wielokroć przewijają się ostrzeżenia dla konkretnych obiektów typu: gaz, niezabezpieczona obudowa, sztolnia/chodnik skrajnie niebezpieczna dla eksploratorów itd. Zresztą te wszystkie ostrzeżenia mają sens tylko dla ludzi rozumnych, mierzących siły na zamiary; do skromnie wyposażonych umysłowo, leniących się w szkole i nie ogarniających rozmiaru niebezpieczeństw żadne ostrzeżenia nie dotrą. Dla takich po równo niebezpieczne są Rudawy Janowickie czy Jura Krakowsko-Częstochowska albo pogórze Kaczawskie. Niestety. Wracając do nazwy R1 czy Hydro-Mech to jest kwestia pokoleniowa. Starsi pamiętający zarządców i historię pracowników z lat 50' i 60' powiedzą R1, dla młodszych to Hydro-Mech, zaś lepiej poinformowani powiedzą - Kopalnia Wolność, w takiej lub innej wersji językowej uzasadnionej historią. Takie jest życie.