Ja jako mieszkaniec Wałbrzycha mam dylemat. Z jednej strony trudno zrozumieć przeboleć i skalę likwidacji górnictwa wałbrzyskiego, a co za tym idzie zwalenie filaru, na którym stało to miasto od setek lat i dającego pracę (do dzisiaj Wałbrzych nie podniósł się z tej zapaści), lecz z drugiej cieszę się - górnictwo to działalność dalece przekształcająca krajobraz oraz przyrodę i po prostu szkodliwa dla zdrowia, a jak sobie pomyślę o setkach tuneli pod ziemią, jak miasto jest nimi przeryte... Strach pomyśleć, jakby to się wszystko pozapadało. Nie mówiąc o krajobrazie postindustrialnym - moje poczucie estetyki cierpi jak patrzę na te wszystkie pozostałe hałdy i osadniki, np. jadąc na trasie kolejowej Wałbrzych Główny - Miasto.