MENU
Fragment ul. Obornickiej, dawniej sad z wiśniami a obecnie działki budowlane na których ma powstać kilka domków jednorodzinnych.

Dodał: Sylwek° - Data: 2011-03-11 16:36:05 - Odsłon: 1186
03 września 2010

Ulice mego miasteczka – 19
Na najwyższą z Kocich Gór – ulica Obornicka
Dziś zapraszam na małą góralską wycieczkę. Ulica, którą się chcę szczególnie zająć, to jedna z ośmiu dróg wylotowych z Trzebnicy. Wychodzi z Rynku i prowadzi przez południowo – zachodnią część miasta, na zbocze Farnej Góry - 257 m n. p. m. (Kocia Góra ma tylko 219 m). Tam zmienia się w drogę prowadzącą do Obornik Śląskich, a dalej do Wołowa i Lubina.
Farna czyli Parafialna Góra jest najwyższym wzgórzem (a właściwie łańcuchem pagórków) w okolicach Trzebnicy, ale ok.4 kilometry dalej, między Droszowem a Malczowem, wznosi się Ciemna Góra, która jest o prawie 2 metry wyższa.
Dzisiejsza ulica Obornicka powstała po wojnie z połączenia dwóch dróg. Jedna – od Rynku do skrzyżowania z Marcinkowską i Żołnierzy Września zwała się do 1945 r. Auraser Strasse, co się tłumaczy jako ulica Urazka (bo to Uraz, a nie Oborniki miał wtedy prawa miejskie). Od wzmiankowanego wyżej skrzyżowania rozpoczynała się dopiero Chausse von Obernigk czyli Obornicka Szosa.
Gdyby cofnąć się bardziej jeszcze w mroki historii, a konkretnie w średniowieczne czasy, gdy gród trzebnicki otoczony był ziemnym wałem, w którym znajdowały się 4 miejskie bramy, trzeba byłoby odnotować, że opisywana ulica nosiła nazwę Krupniczej i kończyła się bramą o takiej samej nazwie (skrzyżowanie Marcinkowskiej i Żołnierzy Wrzesnia). Z ciekawostek geograficzno – historycznych trzeba odnotować jeszcze, że w wiekach średnich do Urazu i dalej do Lubiąża i Legnicy jechało się przez Węgrzynów, natomiast droga przez Farną Górę była mniej ważna i prowadziła tylko do Malczowa.
Obecna droga łącząca dwa obecnie największe miasta powiatu trzebnickiego powstała dokładnie w 1876 roku, a więc w czasach, gdy oba stawały się ośrodkami sanatoryjnymi. Przy wyjeździe z Trzebnicy znajdował się wtedy okazały Dwór Myśliwski (zaraz za skrzyżowaniem z ulicą Marcinkowską) w modnym wówczas stylu tyrolskim, będący siedzibą istniejącego od 1734 r. bractwa strzeleckiego (fotografię można obejrzeć w naszym muzeum albo w monografii Trzebnicy –s.155). Dalej, to znaczy wyżej, były dwa wiatraki (stąd pewnie nazwa Bramy Krupniczej), a w górnej części wzgórza kupiec Bandman urządził w 1844 r. otoczony murem cmentarz żydowski. Nieco później, bo na początku XX wieku powstał nieco niżej cmentarz tzw. symultaniczny, bo do 1934 r. chowano tam zmarłych dwóch wyznań: ewangelickiego i katolickiego. Od 1910 r. poniżej cmentarza zaczęła działalność trzebnicka gazownia, której pozostałością był rozebrany nie tak znowu dawno potężny kocioł.
Należy zatem ulica Obornicka do bardzo ważnych pod względem historycznym arterii naszego miasteczka. Dziś nie ma śladu, ani po bramie miejskiej, ani po nekropolii żydowskiej, a dawny cmentarz symultaniczny pełni rolę „nowego” miejsca spoczynku coraz znaczniejszej liczby trzebniczan.
Współczesny kształt Obornickie wyznaczają budynki Spółdzielni Mieszkaniowej; starsze od ulicy Jana Matejki i nowsze sięgające do Przemysłowej. Jest w nich sporo sklepów i punktów medyczno usługowych. Prawą stronę ulicy rozpoczyna słynny budynek z nr 2, tzw. dla deleżowanych, do którego dojście ze względu na wielką budowę wygląda obecnie bardzo nieciekawie (a przecież mieszka tam wiele ludzi starszych i nie zawsze sprawnych!). Ta budowa (z poprzedniego zdania) to wielka nowoczesna inwestycja, która w przyszłości pewnie będzie w podobnych felietonach pozytywnie opisywana, ale póki co - „jest jak jest”. Dalszy ciąg prawej strony Obornickiej, już za skrzyżowaniem z Marcinkowską, to kraina ludzi przedsiębiorczych i kochających sadownictwo. Już wkrótce zakwitną tam wiśnie, czereśnie jabłonie i inne drzewka rodzące smakowite owoce. A zbocze Farnej Góry zajmują ogródki działkowe malowniczo położone: po prawej stronie w dolinie, a po lewej na górze. Zaś nieco dalej rozciągają się słynne trzebnickie sady. Wyjazd z Trzebnicy do Obornik szczególnie na początku maja, gdy wszystko kwitnie wkoło, to widok bajeczny i niezapomniany.
Na Farną Górę to najlepiej byłoby wjechać na rowerze, oczywiście, jeśli zdrowie pozwala, bo wtedy dopiero można poznać jej góralski czar, wylewając przy okazji sporo potu. Z tym, że tryb warunkowy użyty w poprzednim zdaniu oznacza, że takiej formy „zaliczenia” tej górki nie mogę polecić z czystym sumieniem, a to ze względu na czyhające tu na cyklistów niebezpieczeństwa: coraz większy ruch samochodów i kiepską nawierzchnię (to odczuwa się przy zjeździe z owej góry, gdy szybkość roweru dochodzi do 50 km/godz).
Tu postawię po raz pierwszy publicznie problem bardzo ważny (myślę, że nie tylko dla mnie). Droga Trzebnica – Oborniki Śl. ma 124 lata. Była więc budowana dla furmanek i dyliżansów, a nie dla tirów. Dziś, mimo modernizacji nielicznych odcinków, jest po prostu niebezpieczna dla użytkowników. Dlatego konstruując plany wyborcze na następne lata, trzeba poważnie pomyśleć o jej nowym kształcie, oczywiście z wygodną i bezpieczną drogą dla rowerów. Liczę na poparcie tej idei przez podobnie myślących Czytelników.

Wojtek Kowalski

Tekst pochodzi z cyklu "Uliczki mego miasteczka" publikowanego na łamach Tygodnika Lokalnego NOWA Gazeta Trzebnicka.
www. nowagazeta.pl

  • /foto/129/129217m.jpg
    1910 - 1930
  • /foto/235/235422m.jpg
    1930 - 1940
  • /foto/372/372331m.jpg
    1970 - 1975
  • /foto/358/358250m.jpg
    1975 - 1980
  • /foto/4868/4868691m.jpg
    2005
  • /foto/5104/5104747m.jpg
    2005
  • /foto/5104/5104815m.jpg
    2005
  • /foto/5104/5104915m.jpg
    2005
  • /foto/157/157349m.jpg
    2006
  • /foto/242/242564m.jpg
    2006
  • /foto/298/298905m.jpg
    2007
  • /foto/298/298906m.jpg
    2007
  • /foto/322/322574m.jpg
    2007
  • /foto/330/330203m.jpg
    2007
  • /foto/276/276248m.jpg
    2009

Sylwek°

Poprzednie: Nieznana lokalizacja (Podgórze) Strona Główna Następne: Plany Wrocławia [fragmenty]