No a gdzie? :-) Ja w sumie dość krótko, tylko kilka lat. Całą 'technologię' miał opracowaną mój Tato: zaklejanie czarnym papierem szyby w drzwiach łazienki, zabezpieczanie włącznika światła paroma warstwami plastra itd.
Przyznaję się: koc na drzwiach, powiekszalnik na pralce, odwrócona do gory nogami, położona na koszu na brudna bieliznę i nakryta ceratą stolnica pod kuwetami. No i poirytowani domownicy... Aaa... - włącznik też zaklejałem.
Jakieś dwa lata temu wrócił do mnie "rozdany" wiele lat temu powiększalnik.