Miałem sposobność 2 lata temu poznania niemieckiego mieszkańca, jednego z domów w Miłkowie, który przyjechał z żoną do Karpacza. Ze względu na wiek, to był ich ostatni wyjazd w Karkonosze. We łzach oglądał zebrane przeze mnie materiały, jednocześnie będąc w szoku, że dom dalej istnieje w którym się wychował. Ten wieczór był dla niego bardzo emocjonujący...