Spłonął 13 września 1939 roku, prawdopodobnie w wyniku zaprószenia ognia przez pijanego mieszkańca jednej z przybudówek. Ów mieszkaniec został zresztą skazany za ten czyn na dwa lata więzienia. Pożar rozpoczął się w godzinach wieczornych. Zauważyła go jedna z mieszkanek i podniosła alarm. Na miejsce przybyła ochotnicza straż pożarna, która zaledwie kilka miesięcy wcześniej ćwiczyła gaszenie pożaru Ratusza. Strażacy nie mogli jednak opanować pożaru, a ten rozprzestrzenił się na cały budynek. Ratuszowy zegar zabił po raz ostatni kwadrans po godzinie 23.00 i umilkł na zawsze. Chwilę potem zawaliła się wieża ratuszowa. Mimo planów jego odbudowy, ze względu na trwająca wojnę i późniejsze wydarzenia, planów tych nie zrealizowano nigdy. Po 1945 roku rozebrano już tylko resztki budynku.