Ta fota jet genialna. Mieszkałem obok Gas Placu i sam brałem udział w jednej akcji robienia zdjęć na ulicy, która o mało nie zakończyła się katastrofą i jestem pod wrażeniem. Te durne Zomo nie miało jednak głupich dowódców skoro potrafili swoich ludzi przygotować do walki. A że żarty się kończyły każdego 13 to wiedzą wszyscy ooliczni mieszkańcy i ci co brali udział w walkach ulicznych. Dzisiaj byłoby już trudniej walczyć na Pereca bo: zabudowa się zagęściła, wszędzie są domofony no i nie ma kontenerów z butelkami na mleko. Teren ten sprzyjał łatwej ucieczce w sytuacjach podbramkowych, szczególnie kiedy znało sie układ bram i przelotek. Wiem bo kiedy raz się zagapiłem po wyjściu z bramy trafiłem na Niebieski szpaler i tylko dobra kondycja mnie uratowała choć dostałem strzała Lolą. Pozdrowienia dla tych "co się nia bali i naprzeciw stali" z okazji kolejnego 13 grudnia.