MENU
ZNACZNIKI
Historyczny plan Katedry na Wawelu według prof. Sławomira Odrzywolskiego (źródło: ARCHITEKT Miesięcznik poświęcony: Budownictwie, Architekturze i Przemysłowi Artyst. Nr 5. MCMI Rok II)

Dodał: sawa° - Data: 2020-05-06 11:51:02 - Odsłon: 1541
Rok 1901

  • /foto/8448/8448020m.jpg
    1883

ARCHITEKT , Miesięcznik poświęcony architekturze, budownictwu i przemysłowi artystycznemu , Kraków 1900-1915

Poprzednie: Kąpielisko pałacowe (dawne) Strona Główna Następne: Osiedle Gdańska 2


maras | 2020-05-06 12:07:18
Przeniosłem do obiektu, będą już dwa historyczne plany
sawa | 2020-05-06 12:15:28 | edytowany: 2020-05-17 09:31:21
Restauracya Katedry na Wawelu. Odczyt publiczny prof. S. Odrzywolskiego wygłoszony w Krakowie w dniu 27 marca 1901 roku (...) WKRÓTCE, do budowy gotyckiej tak powstałej a nawet już w czasie jej wykonania, zaczęły się przysiadać nowe ofiarnością królów i biskupów wznoszone kaplice. Tak już Kazimierz W. zanim jeszcze prezbyteryum od którego zwyczajem średniowiecznym rozpoczynano budowę zostało oddane służbie Bożej, funduje kaplicę N. M. Panny, zburzoną później dla postawienia dzisiejszej kaplicy Zygmuntowskiej.-----------GDY biskup Nankier w 6 lat zaledwie po rozpoczęciu katedry, przeszedł na biskupstwo wrocławskie jego następca Jan Grot funduje także jeszcze przed skończeniem głównego zrębu budowy, po stronie południowej, kaplicę Św. Jana, położoną zupełnie symetrecznie do kaplicy Św. Małgorzaty. Za tym przykładem powstaje cały szereg kaplic, któremi obstawiono stronę południową, wschodnią i północną katedry Wawelskiej. I prawie zabrakło już miejsca a jeszcze powstaje kaplica na ramieniu północnem nawy poprzecznej, a biskup Zawisza funduje kaplicę na narożniku południowo-zachodnim. -----------KIEDY na tron Polski wstępują Jagiellonowie, już dla ich ofiarności i hojności mało pozostaje przy katedrze miejsca. Wolną jest jeszcze tylko strona zachodnia. Więc tutaj matka naszych Jagiellonów, Zofia, czwarta żona Władysława, funduje w r 1431 kaplicę Św. Trójcy a z końcem wieku XV zamyka poważny szereg kaplic gotyckich, fundacya Kazimierza Jagiellończyka. Powstaje na ostatniem miejscu wolnem, przy wejściu do kościoła, symetrycznie do kaplicy król. Zofii kaplica Św. Krzyzka. Obie miały być zarazem kaplicami grobowemi swych królewskich fundatorów; w pierwszej staje grobowiec Zofii, w drugiej, wspaniałe dzieło Wita Stwosza, marmurowy grobowiec Kazimierza Jagiellończyka i obok niego skromniejszy grobowiec jego żony Elżbiety. -----------Tę tyle czynną epokę gotycką, kończy wreszcie budowa Skarbca fundacyi biskupa Rzeszowskiego w roku 1488. Byłoby i dla nas i dla świątyni lepiej, gdyby ofiarność następnych królów i biskupów, nie znajdując już dla swych pragnień ofiarnych ujścia, gdyż nie znajdując już przy katedrze wolnego miejsca, na tem się była z zamiarami budowania zatrzymała. Z wyjątkiem bowiem wspaniałej kaplicy Zygmuntowskiej, wzniesionej na miejscu fundowanej przez Kazimierza Wielkiego kaplicy N. M. Panny, wszystkie inne budowle wieków następnych, nie wyrównują zapewne strat poniesionych. ----------BYLIBYŚMY mieli dotąd katedrę gotycką z jej pięknemi witrażami, bogatą kollekcyą tryptyków z cennemi malowidłami i subtelną robotę snycerską, liczne okazy wspaniałych aparatów, a może i chorągwie krzyżackie zawieszone u sklepień po zwycięstwie grunwaldzkiem, zdobiłyby jeszcze jej wnętrze. ----------NIC dziwnego jednak, że historya żywa nie stanęła i musiała się dalej na tych murach zapisywać, ----------Z początkiem XVIgo wieku zasiadł na tronie Zygmunt I. Śmierć jego ukochanej żony Barbary, daje impuls do postawienia kaplicy grobowej jej pamięci poświęconej. Czasy i pragnienia artystyczne już się jednak zmieniły, tchnienia i formy gotyku już się przeżyły, świat tęsknił za czemś innem, tęsknił za odrodzeniem. Wszakże ożywczy powiew sztuki, od stu lat z górą tak bujne bijącej pędy pod ciepłem słońcem Włoch, zawitał był już i do Polski, wszakże Zygmunt I zabrawszy się do przebudowania zamku król. jeszcze w r z Włoch powołał artystów do rozszerzenia i upiększenia swej monarszej rezydencyi. Z Włoch sprowadza też król i teraz budowniczych, jacy mieli pragnienia jego serca, w artystyczną przyoblec szatę. ----------SZCZĘŚLIWĄ miał w tem rękę. Wybór padł na najgodniejszych a kaplica Jagiellońska, Zygmuntowską zwana, jaką wzniósł Bartłomiej Berecci, Florentczyk, z grupą swoich współpracowników pomiędzy r 1520 - 1527 pozostanie na zawsze pierwszorzędną perłą naszej katedry - pozostanie najpiękniejszym wzorem włoskiego odrodzenia, chlubą swojej duchowej Ojczyzny i Polski zarazem. Piękniejszej nie mają i Włochy! ----------KAPLICA zbudowana jako akt pietyzmu dla pamięci pierwszej żony Barbary, staje się później grobowcem dla ostatnich Jagiellonów. W jej podziemiach spoczął po Barbarze Zygmunt Stary a w kaplicy otrzymał godny siebie pomnik. Wreszcie, po śmierci ostatniego po mieczu, Zygmunta Augusta, pozostała siostra Anna, wznosi pomnik bratu a zarazem przed marmurowemi stallami stawia pomnik dla siebie. ----------SZCZEGÓLNĄ ozdobą tej kaplicy jest ołtarz polowy Zygmunta I wykuty z blachy srebrnej silnie złoconej, roboty niemieckiej z r 1536. Dwa piękne medaliony w tym ołtarzu, wykute także ze srebra, przedstawiają nam postacie Zygmunta I i Zygmunta Augusta jeszcze jako księcia, a brązowa krata zamykająca kaplicę, pozostanie jednym z najpiękniejszych okazów naszego brązownictwa. ----------ZA tym przykładem zaczynają przerabiać w duchu włoskim biskupi Konarski, Tomicki, Maciejowski, Zebrzydowski i inne kaplice, nadając im swoje imiona. Pomiędzy temi przeróbkami na szczególną wzmiankę zasługuje kaplica M. Boskiej, w osi kościoła, po za wielkim ołtarzem, dziś kaplicą Batorego zwana. ----------W NIEJ, staje na przełomie z wieku XVI w. XVII staraniem Anny Jagiellonki piękny pomnik jej męża, Stefana Batorego, oraz piękne stalle dłuta Santi Gucci'ego. Nadto, kaplica ta dostaje w w. XVII bezpośrednie połączenie z zamkiem królewskim, zapomocą przerzuconego krytego ganku. Tą drogą mogą Królestwo dostawać się wprost do kaplicy a z chóru ponad stallami słuchać w kaplicy Mszy Św, ----------W TYMŻE samym czasie powstaje wewnątrz kościoła i w kaplicach cały szereg pomników i grobowców renesansowych, a daje im początek wzniesiony po r pomnik Jana Olbrachta. Koleją idą w odpowiednich kaplicach pomniki biskupów: Konarskiego, Tomickiego, Choińskiego, Gamrata, Maciejowskiego, Zebrzydowskiego i Padniewskiego a dwaj Kmitowie panowie na Wiśniczu i wojewodowie krakowscy, zaznaczają się w katedrze wspaniałemi pomnikami, z których zwłaszcza ten bronzowy pozostanie jednym z najaśniejszych klejnotów katedry Wawelskiej. ----------CHOCIAŻ z mniejszem powodzeniem chęć budowania trwa dalej. ----------Wazowie wznoszą około połowy XVII wieku na miejscu dawnej kaplicy Prańdocińskiej, nową zbudowaną na wzór kaplicy Zygmuntowskiej, odtąd od swych fundatorów, kaplicą Wazów zwaną. Jak kaplica Zygmuntowska stała się poniekąd mauzoleum ostatnich Jagiellonów, tak tę moźnaby nazwać mauzoleum Wazów, a 6 tablic bronzowych złoconych rozłożonych na marmurowych ścianach, upamiętnia 3 królów i 3 innych członków tego rodu. -----------NA tem kończą się na razie przebudowy i przeistoczenia pojedynczych kaplic. Nie dotykały one jeszcze na szczęście samego organizmu budowy. -----------DOPIERO wiek XVIII daje zły początek oszpecenia i przeobrażenia samej budowy głównej samego kościoła i to w części jego najważniejszej i najbogatszej. ----------OKOŁO roku 1720, za biskupa Łubieńskiego, burzą w nawach bocznych, obiegających na około prezbyteryum sklepienia, dotąd znacznie niższe, podnoszą ściany zewnętrzne tych naw do wysokości ścian nawy głównej i w tej samej wysokości wznoszą nowe sklepienia a cała ta niefortunna przebudowa, deformująca w wysokim stopniu dotychczasowy organizm gotycki, wykonuje się naturalnie w stylu wieku, a więc w stylu baroku. Na tem przeobrażeniu ucierpiała katedra najwięcej tak zewnątrz, jak i wewnątrz. Prezbyteryum, utraciło przedewszystkiem światło bezpośrednie; musiało je odtąd czerpać z naw bocznych. Wyjęto też w prezbyteryum z okien wszystkie kamienne koronki okienne i witraże, które potem przeobrażeniu, zbytby wnętrze kościoła zaciemniały. A musiały to być witraże niepomiernej wartości, w podobnym duchu zapewne skomponowane jak te jakie dochowane jeszcze do tej pory, są, jedną z najpiękniejszych ozdób kościoła Maryackiego, jeżeli jeszcze w drugiej połowie wieku XVIII pomimo zupełnego zaniku poczucia dla piękności stylu i malarstwa gotyckiego, cieszyły się sławą. Świadczy o tem list biskupa Sołtyka pisany z wygnania do kapituły krakowskiej, polecający te witraże złożone po wyjęciu w innem miejscu, jej gorącej opiece. ----------JEŻELI do tego dodamy już poprzednio pościnane wszystkie koronki kamienne, zdobiące framugi ujmujące z dwóch stron okna, a nadto pomyślimy, że i ściany pokryte dotąd freskami, malowaniem i złoceniem, powleczono pobiałą wapienną, łatwo pojmiemy, jak prezbyteryum katedry Wawelskiej pokrzywdzono i obrano ze wszystkiego, co je dotąd zdobiło. ----------RÓWNIEŻ i strona zewnętrzna, utraciwszy w tej przeróbce wszystkie cechy gotyckie, zwłaszcza 2'aleryą obiegającą po nad gzemsem głównym, malownicze łuki odporne i stromy dach, przestała sprawiać pierwotne podniosłe wrażenie. Po tej robocie, która zadała katedrze Wawelskiej cios najdotkliwszy, z mniejszym już żalem wspominamy o drobniejszych przeobrażeniach. Ważniejsze z nich, to przebudowa kaplicy Lipskich, około połowy wieku XVIII i przebudowa kaplicy Św. Jana, dokonana przez biskupa Załuskiego. Zmieniła ona formę tej kaplicy z wydłużonej i zamkniętej wielobokiem, na kwadratową, celem nakrycia jej kopułą. Obydwie te przebudowy wykonano "W stylu rokoko. W KOŃCU w. XVIII wznosi jeszcze biskup Sołtyk u wejścia głównego, pretensyonalny chór muzyczny. A jakby nie dość było jednego złego, marmurowe słupy tego chóru, przyczyniają się jeszcze dalej do popsucia krypty romańskiej; tam bowiem zaciągnięto dwa silne bardzo czworograniaste słupy, mające służyć dla słupów chórowych za fundament. ----------WRESZCIE, w pierwszej połowie XIX w. przebudowuje się kaplica Zawiszów już w XVI w. przez bisk. Padniewskiego raz przeobrażona, na obecną kaplicę Potockich. W tymże samym czasie restaurująca się kaplica król. Zofii, otrzymuje nowe sklepienie i niefortunną dekoracyę gotycką, a smutna pamięć fundatorki tej restauracyi p. Wąsowiczowej, czepiając się murów kaplicy królewskiej, na pół wieku blisko wyrugowała z pamięci potomnych Zofię matkę Jagiellonów, której płytę grobową równocześnie ztąd usunięto. ----------GDY tak swobodnie, choć w dobrej intencyi, gospodarowano w kaplicach, zmieniało się nie jedno i wewnątrz samej świątyni. --------------------NA skrzyżowaniu naw stała kaplica Św. Stanisława, którego ciało już w rok po kanonizacyi r 1253 podniesiono na ołtarz, jeszcze w kościele romańskim a później na takiemże samem miejscu pozostawiono w kościele gotyckim. Ołtarze te z trumną Św. Stanisława kilkakrotnie przerabiane, przed dzisiejszym ostatni raz sumptem Zygmunta I chociaż artystycznie bogato wyposażone, były stosunkowo dosyć niskie i w ten sposób nie szkodziły perspektywie wnętrza kościoła. Dopiero w r. 1626 wzniósł biskup Szyszkowski dzisiejszą konfessyą z kopułą po nad ołtarzem i trumną Św. Stanisława, która chociaż sama w sobie nie pozbawiona pewnych zalet, szkodzi wnętrzu kościoła w wysokim stopniu, dzieląc je niejako na dwa kościoły i zasłaniając widok na ołtarz główny. ---------NA ołtarzu pod tą konfessyą stał sarkofag z relikwiami Sw. Stanisława, daru Zygmunta III. Była to trumienka srebrna, wsparta na 4 aniołach. Obok sarkofagu, stał srebrny obraz ołtarzowy, fundacyi Zygmunta I z r. 1512 relikwiarz i obraz srebrny cenne dzieła sztuki przetrwały do wojny szwedzkiej r. 1657. Ale gdy Starowolski, ówczesny kustosz katedry, chroniąc je przed rabunkiem zakopał je na cmentarzu kościelnym, został podpatrzony i zdradzony, poczem Szwedzi skarby te drogie odkopali i zabrali. Dzisiejsza trumna Św. Stanisława sprawiona po zabranej przez Szwedów dopiero w r. 1671 jest robotą gdańską. ----------Z KULTEM Św. Stanisława łączyło się ściśle okazywanie ludowi jego ręki i głowy. Pierwszą pokazywano w kaplicy Św. Piotra i Pawła, dzisiejszej kaplicy Wazów miejscu pierwotnego pochowania Św. Stanisława przed kanonizacyą. Przy obecnej restauracyi odnalazł się otwór, przez który można było widzieć relikwię z kościoła. Na przeciwko, na podniesieniu po nad sklepieniem niziutkiej kapliczki Hinczów z Rogową, powstałej w narożniku południowo-wschodnim wieży zegarowej i kaplicy Św. Mikołaja w w. XV wystawiono w święto Św. Stanisława jego głowę. ----------OŁTARZ główny, konsekrowany w r 1346 dał początek uroczystym nabożeństwom w prezbyteryum. Jakim on był i gdzie podział, dziś trudno nam orzec stanowczo. Nie omylimy się zapewne bardzo w twierdzeniu, że w nim znajdował się ów Chrystus na krzyżu, który wedle podania miał przemówić do królowej Jadwigi, a dziś umieszczony jest w tak zwanym ołtarzu król. Jadwigi, obok zakrystyi . Był to niewątpliwie ołtarz szafiasty tryptyk a dwa skrzydła z postaciami Św. Stanisława i Wojciecha, do dnia dzisiejszego przechowane, z niego zapewne pozostały. ----------POŻAR katedry w r. 1306 zniszczył grobowce dawnych książąt: Bolesława IV Kędzierzawego, Kazimierza II sprawiedliwego i Leszka białego, tutaj pochowanych, oraz grobowce pierwszych biskupów krakowskich, spoczywających w katedrze. (Ciąg dalszy nastąpi) (źródło: Restauracya Katedry na Wawelu. Odczyt publiczny prof. S. Odrzywolskiego "wygłoszony w Krakowie w dniu 27 marca 1901 roku w: ARCHITEKT Miesięcznik poświęcony: Budownictwie, Architekturze i Przemysłowi Artyst. Nr 4. MCMI Rok II)