Miałem wtedy nadzieję, ze to zniknie, właśnie nie za bardzo pamiętam o co w tym wszystkim chodziło i nie chcę namieszać, ale jak przez mgłę pamiętam ze właściciel tego cuda, chciał żeby uznano to za zabytek czy cos takiego. Może ktoś to pamięta?
Bo to jest obiektywnie dobry budynek, o niezłych, o dziwo, wnętrzach (ale dawno nie byłem). Ale w tym miejscu to jest koszmar... najprościej go przenieść na przedmieścia, jak o zabytek.