Hellrid:
Namierzyłem sklep Nowacka przy Szkolenej, obecnie pusty teren pomiędzy budynkami. Namierzone dzięki analizie pocztówek. Budynek po lewej od sklepu istnieje nadal (Szkolna 4).
Hellrid:
Ten hotel ma kilka widoków, które złączyłem, na pierwszy rzut oka budynki się nieco różnią, ale hotel ten w 1916 r. uległ spaleniu, po czym go przebudowano do powyższego wyglądu. II wojna światowa dobiła jego losy, najprawdop. stał na początku ulicy Dworcowej:
Autor:żmija°,
Data dodania: 2020-03-22 13:12:53,
Aktualizacja: 2020-03-22 13:14:26,
Odsłon: 756
Legenda o Baszcie
A było to jeszcze za panowania pomorskiego księcia Bogusława z dynastii Gryfitów. Pewnego razu książę postanowił wybrać się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. W ramach przygotowań do wyprawy zakupiono kosztowne sukno na książęce szaty. Książę chciał, aby uszyto z niego siedem płaszczy na jego pielgrzymkę, a zadanie to zlecono nadwornemu krawcowi. Krawiec skrzętnie wziął się do szycia. Gdy jednak żona krawca ujrzała piękny materiał przeznaczony na książęce płaszcze, zachwyciła się nim tak bardzo, że wymogła na mężu, aby uszył z niego i ubiór dla niej. Krawiec nie chcąc zawieść żony i zrobić jej przykrości, skroił materiał tak oszczędnie, że uszył siedem płaszczy zamówionych przez księcia Bogusława oraz suknię dla żony.Cały dwór zachwycał się wspaniałym kunsztem i materiałem nowych szat książęcych. Również podczas wyprawy Bogusława szaty wzbudzały ogólny podziw. Po przyjeździe z pielgrzymki zachodniopomorski władca z dumą opowiadał o wrażeniach z podróży i nie szczędził pochwał krawcowi. Pewnego dnia jednak, ktoś dostrzegł na dziedzińcu zamkowym kobietę odzianą w suknię z identycznej tkaniny jak ta książęca. Kobieta okazała się żoną nadwornego krawca. Oczywiście od razu doniesiono o tym Bogusławowi, który rozsierdził się niesamowicie. Kazał wezwać do siebie nieszczęsnego krawca, który przyznał się, że uszył żonie suknię ze skrawków książęcego materiału. Za karę rzemieślnika osadzono w baszcie w pobliżu zamku, gdzie o wodzie i chlebie przez pół roku musiał szyć szaty dla dworu nie dostając żadnej zapłaty. W tym czasie żona krawca "zapoznała" się z pewnym młodym szewcem, który "pocieszał" ją w samotne wieczory.Tyle legenda, a tak naprawdę to chyba nikt nie wie, dlaczego Baszta Panieńska nazywana jest Baszta Siedmiu Płaszczy.