MENU
Uroczyste otwarcie szpitala.

Dodał: bonczek/hydroforgroup/° - Data: 2005-12-07 19:19:34 - Odsłon: 5547
czerwiec 1984


Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu Ośrodek Badawczo-Rozwojowy przy ul. Kamieńskiego 73a. Otwarcie szpitala nastąpiło 15 czerwca 1984 roku. Ilość łóżek: 685. Szpital zatrudnia 1447 osób.

  • /foto/6926/6926842m.jpg
    1983
  • /foto/9699/9699014m.jpg
    1983
  • /foto/7540/7540737m.jpg
    1984
  • /foto/60/60005m.jpg
    1984
  • /foto/123/123504m.jpg
    1984 - 1989
  • /foto/101/101678m.jpg
    2006
  • /foto/82/82147m.jpg
    2006
  • /foto/196/196140m.jpg
    2008
  • /foto/196/196141m.jpg
    2008
  • /foto/196/196142m.jpg
    2008
  • /foto/424/424460m.jpg
    2011
  • /foto/437/437535m.jpg
    2012
  • /foto/438/438424m.jpg
    2012
  • /foto/3263/3263138m.jpg
    2012
  • /foto/3344/3344028m.jpg
    2012
  • /foto/5174/5174533m.jpg
    2014
  • /foto/5174/5174534m.jpg
    2014
  • /foto/5174/5174544m.jpg
    2014
  • /foto/4898/4898693m.jpg
    2014
  • /foto/4899/4899089m.jpg
    2014
  • /foto/4902/4902583m.jpg
    2014
  • /foto/4903/4903751m.jpg
    2014
  • /foto/4910/4910604m.jpg
    2014
  • /foto/5398/5398820m.jpg
    2015
  • /foto/7307/7307873m.jpg
    2018
  • /foto/9071/9071389m.jpg
    2020
  • /foto/9161/9161872m.jpg
    2021
  • /foto/9354/9354258m.jpg
    2021
  • /foto/9323/9323711m.jpg
    2021
  • /foto/9323/9323892m.jpg
    2021

Kalendarz wrocławski 1985

Poprzednie: Budynek nr 2 Strona Główna Następne: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu


Festung | 2005-12-07 20:51:38
Gen. Jaruzelski znany był ze swej obsesyjnej awersji do alkoholu. Z tamtych lat, w których naród ostro tankował, zapamiętaliśmy jego słynną godzinę 13.00.
teresa, teresa kozlowski | 2005-12-08 08:54:33
Hitler tez ponoc dbal o swoje zdrowie, a Churchhill (tak sie pisze?) nie...
Tadeusz R | 2005-12-07 21:10:17
Pędząca inflacja zachęcała do libacji zakrapianych uroczystości nawet takich jak I Komunia
Festung | 2005-12-07 22:03:57
E tam, inflacja. Piło się bo nie był wolno. Gorzałka była na kartki ( przypominam: jedna flaszka wódki na miesiąc!), więc piło się bimber. Na najbardziej eleganckich domowych przyjęciach, na honorowym miejscu na stole stała butelka zawartością fabrication de la maison pana domu. Ludzie wymieniali się doświadczeniami, krążyły przepisy. Wobec kłopotów z nabyciem stosownej ilości reglamentowanego cukru, słynny był patent na produkcję bimberku z taniej i dostępnej marmolady. Nie mniej znany był tzw. bimber grunwaldzki. Czy są breslauerzy, którzy pamiętają przepis grunwaldzki?
PP | 2005-12-07 22:34:00
Grunwald - 1410 - kilogram cukru, cztery litry wody i 10 dkg drożdży = ca 0,7 l 75-80% C2H5OH
Festung | 2005-12-07 22:35:50
W porządku, ale o dacie dziennej zapomniałeś- 15 lipca?
PP | 2005-12-07 22:48:41
1507? Hmm... pewnie co słabszego?
Festung | 2005-12-07 23:55:00
Poza prawidłowo podaną przez Ciebie interpretacją roku Bitwy Grunwaldzkiej, istotną jest wspomniana dzienna data. Piotrze- piętnaście dni! W alchemicznym wydaniu przepis mógłby wyglądać tak: weź 1 kg cukru, rozpuść go w 4 litrach wody, dodaj 10 dkg drożdży, a wszystko trzymaj ( lipiec!) w ciepłym miejscu przez 15 dni. Najśmieszniejsze, że w tamtych latach, szklane chłodnice były sprzedawane przez wszystkie sklepy gospodarcze tzw. prywatnej inicjatywy. Rzekomo do destylacji wody do akumulatorów, he, he.
PP | 2005-12-08 00:17:26
Na ul. ks. J. Poniatowskiego pojawił się podówczas sklepik p.n. "Szkło laboratoryjne" gdzie profesjonaliści mogli sobie skompletować full wypas sprzęcicho, a dla amatorów był zestaw startowy "Mały chemik" zawierający chłodnicę wodną Allihna, kolbę, korek, trochę rurek i termometr(!). Instrukcja zawierała dwa mądre zdania, jedno mówiące o tym że (cyt. z pamięci) "Woda (H2O) wrze w temperaturze 100°C natomiast etanol (C2H5OH) przy 78,3°C", a drugie zawierające życzenia udanych eksperymentów.. Pamiętam, że faktycznie, sugerowano przydatność zestawu do produkcji wody destylowanej ;-)
Neo[EZN] | 2005-12-08 00:25:51
Ja pamiętam bulgotające wielkie butle z wiśniami, zasypane cukrem w domu dziadków, obok ktorych miałem czasem nieprzyjemność spać :] U mnie w domu jeszcze parę lat temu coś lubiło sobie w kuchni pod stołem pobulgotać :D
Tadeusz R | 2005-12-08 10:15:21
Co to polak nie potrafi .