Wielka sala wystawowa z centralnie ustawionym szkieletem wieloryba. Ze starego wnętrza przetrwała tylko (i to niecała) orginalna balustrada na antresoli
Kompurter urwał mi dalszy ciąg. Więc o wielorybie. Namiot ustawiony był tam, gdzie dawna komendantura, z wejściem od Świdnickiej. Ja samego wieloryba nie pamiętam, bo trzymana przez mamusię za rączkę, spacerowałam wzdłuż czegoś ciemnego i nie mogłam ogarniąć całości. Za tp do dziś straszy mnie wspomnienie wielorybiego o k a w litrowym słoju Wecka. Teraz zastanawiam się czy taka "atrakcja" krążąca po kraju to był państwowy biznes?
Wstrząsające o k o było w prostopadłościennym słoju, namiot był rozłożony równolegle do fosy. Wejście znajdowało się po prawej stronie rozwartej i pełnej fiszbinów paszczy, potem trasa wiodła wzdłuż czarnego cielska, nawrót wokół ogona i wyvhodziło po prawej stronie - bliżej fosy. Wewnątz panował półmrok i obalający smród.