Plac Konstytucji 3 Maja. Przez wiele lat w tym miejscu znajdował się wrocławski dworzec autobusowy. Jest to ścisłe centrum miasta w bezpośrednim sąsiedztwie dworca PKP; przyjeźdża turysta wychodzi z pociągu i co widzi? Widzi coś niby park, niby skwer, który jest ogrodzony obskurną blachą stanowiącą nic innego jak tylko darmowe miejsce na niezliczone ilości przeróżnych kampanii reklamowych.
Czy zanim stanie w tym miejscu jakiś nowoczesny biurowiec, to czy nie byłoby pięknie gdyby wykarczować te dzikie krzaczory, obsiać teren trawą, zasadzić klka ładnych krzewów i rozstawić ławeczki? (...ale się rozmarzyłem).
Dodał:Krzyc° - Data dodania: 2005-11-21 22:09:48
- Odsłon: 12764
01 listopada 2005
Dawny dworzec autobusowy PKS na pl. Konstytucji 3 Maja we Wrocławiu. Dworzec funkcjonował w tym miejscu do początku lat 90., do czasu przeniesienia na ul. Suchą
Na działce po dawnym dworcu powstał kompleks biurowo-hotelowy Silver Tower Center
Jakoś chyba nikt dotychczas nie wpadł na to aby go obfotografować. Zwróć uwagę, że stary dworzec PKS też praktycznie nie ma żadnych fotek. Gdy jeszcze funkcjonował to raczej każdy Wrocławianin niejednokrotnie tam był, lecz jakoś nikt nie wpadł na to żeby będąc tam zrobić jakieś zdjęcie peronów lub budynku z kasami biletowymi, który stał od strony ul.Dąbrowskiego :-(
W czasach powojennej świetności tego miejsca, na jednym z balkonów starej kamienicy, pojawiał się, facet, niekiedy w stanie wskazującym, i wymyślał głośno kłębiącym się tu pasażerom od ćwoków, wieśniaków, że słoma im wychodzi z butów etc. Wkurzał go zapewne hałas dworca generowany głównie przez informatora zapowiadającego odjazdy autobusów przez głośniki dużej mocy. Znałem tego gościa ( tu wszyscy się znali) i wiedziałem, że pracował na noce w pobliskiej dyrekcji PKP.
Miasto chciałoby podgonić inwestora, ale nic więcej nie może bo to prywatna działka. Zresztą pisałem już jakiś czas temu o tej sprawie:
"dawny PKS: właściciel wymyślił sobie kiedyś postawić tam wieżowiec, miasto robiło wszystko, żeby nie powstał i doszli swego (na szczęście), teraz właściciel nie ma kasy i albo szuka kupca ( lub współinwestora) albo zacznie coś robić z działką dopiero kiedy poprawi się koniunktura na rynku (obstawiam raczej to pierwsze). Bardzo też możliwe że działka zmieniła właściciela, ale co do jej przyszłości, to nic na razie nie wiadomo."
Dalej nic nie wiadomo, i jeszcze przez długi czas nic tu się nie zmieni.
Kiedyś w tym miejscu był cmentarz żydowski i kłopot podobno polega na tym, że i oni to miejsce uznają za miejsce święte. Sami nie chcą z tym nic zrobić i blokują wszystkie pomysły inwestycyjne.
Należy do UM, była teren zainteresowana jakaś izraelska forma, chcieli wybudować biurowiec. Jednakże w tym czasie obniżono maksymalną wysokość zabudowy w tym rejonie i inwestorzy stwierdzili, że budowa okaże się nieopłacalna. I tak dalej sobie stoi...