Wydaje mi się, że mogła to być jakaś stróżówka. Ta część, choć mała i na zapleczu, jest pięknie wymurowana z cegły klinkierowej. Z prawej strony wejście do piwnic.
Podziemia urzędu są przeogromne. Są bodaj największe w mieście. W czasie powodzi ´97 zniszczeniu uległy zbiory jedynego w Polsce Muzeum Poczty i Telekomunikacji.
W czasie powodzi w 1997 r woda bezpośrednio nie zalała budynku Poczty lecz poprzez instalację burzową wybiła i w piwnicach sięgała wysokości 1,6 metra powodując duże straty materialne w magazynach znajdujących się w części piwnicznej budynku.
Woda sięgająca pomieszczeń muzeum byłaby biblijnym potopem- oczywiście miałem na myśli zbiory w magazynach piwnicznych. Kiedyś ( przed powodzią) zmieniono w muzeum ekspozycję. Po zmianie nie zauważyłem wielu moich ulubionych eksponatów w dziale telekomunikacyjnym, w tym przedwojennej radiostacji lwowskiego radioamatora i kolekcji jego kart potwierdzających nawiązane łączności. Nie dostrzegłem też osobliwego urządzenia: piekielnego generatora do zagłuszania odbioru radiowego i telewizyjnego mieszkańcom pewnej kamienicy z Nadodrza. Generator zamontowany w puszce po szynce Krakus, wraz z anteną zamocowany był pod dachem na strychu. Został zlokalizowany przez inspekcję radiową po skargach lokatorów. Jako kuriozum trafił do muzeum. Czy złośliwiec- konstruktor urządzenia trafił przed oblicze sprawiedliwości? Tego nie wiem. Zakładam, że wiele ciekawych eksponatów ( zapewne i ogromne kolekcje znaczków) uległo zniszczeniu w czasie powodzi. Dodam, że wrocławskie muzeum, powstałe w 1956 r. jest kontynuatorem przedwojennego muzeum utworzonego w 1921 roku w Warszawie, a przeniesionego w 1955 roku do Wrocławia i otwartego12 grudnia 1956 roku. Powstałe w 1979 r. muzeum pocztowe w Gdańsku jest filią muzeum wrocławskiego. Innych muzeów tego typu w Polsce nie ma.