MENU
Ludwikowice - las. Takie obiekty są znane np. z miejscowości Zasieki - wewnątrz potężny zbiornik, czasem chłodnia - tak mogło być i tu, bo obok potężna elektrownia. Ale interesujące jest wycięcie w filarze... i znów następne zdjęcie.

Dodał: Rzepiór° - Data: 2005-09-30 15:34:52 - Odsłon: 19552
23 sierpnia 2005


W 1939 roku zamierzono po raz kolejny zwiększyć moc Elektrowni Mölke. Z tego powodu należało zmodernizować między innymi instalację wodno-parową. Rozpoczęto wówczas budowę nowej chłodni kominowej. Miała ona docelowo zastąpić chłodnię nr 3, którą rozebrano. Ze względu na dwukrotnie większe wymiary, nową chłodnię (nr 4) budowano w innym miejscu. Obiekt ten budowano w latach 1939–1940. W okresie II wojny światowej rozwój elektrowni został zahamowany, a tym samym chłodnia nr 4 nie została w pełni ukończona. Miała być typu otwartego, składająca się z wieży kominowej, urządzeń wewnętrznych oraz otwartego żelbetowego zbiornika na wodę schłodzoną. Zbudowano jednak tylko sam zbiornik i masywną dwunastokątną podstawę pod wieżę chłodni kominowej. Podstawa ta składa się z 12 żelbetowych filarów połączonych ze sobą w górnej części żelbetowym pierścieniem, z którego wystają stalowe elementy służące do mocowania konstrukcji wieży kominowej. Zbiornik, który zbudowano w wewnętrznej części, wykorzystywano jako rezerwuar wody do obiegu chłodniczego w pracujących chłodniach kominowych nr 1 i 2. Z niemal całej powierzchni dna tego zbiornika wystawała duża ilość żelbetowych słupów prostopadłościennych o przekroju kwadratowym, które miały podpierać urządzenia wewnętrzne chłodni. Słupy rozmieszczone były rzędami w odległości około 1,2 metra od siebie. Woda, która się wówczas w tym zbiorniku znajdowała, świadczy o tym, że w czasie II wojny światowej budowla ta w dalszym ciągu była użytkowana przez elektrownię. Zaprzecza to sensacyjnym opiniom, jakoby obiekt ten został w czasie II wojny światowej zaadaptowany przez przemysł zbrojeniowy do prowadzenia testów… latających spodków (wobec braku zrozumienia czym był obiekt zaczęła się pojawiać w obiegu nazwa obiektu "Muchołapka", jakoby za pomocą nieznanej technologii stąd miałyby być wysyłane/ściągane pojazdy pionowego startu! - taką dezinformacje szerzyły publikacje I. Witkowskiego i nadal powiela się je w tzw. Muzeum Techniki Miltarnej Riese - Molke). Ponadto o takich testach przeprowadzanych w tym miejscu nie ma informacji w protokołach z przesłuchań byłych pracowników fabryki Dynamit AG Ludwigsdorf.

Masywna żelbetowa dwunastokątna podstawa pod wieżę chłodni kominowej jak i sama elektrownia zachowały się w stanie nienaruszonym do końca wojny oraz do lat powojennych. Zbiornik na wodę, który znajdował się w wewnętrznej części żelbetowej podstawy pod wieżę chłodni kominowej, nadal był używany jako jej rezerwuar. Dno tego zbiornika składało się z trzech powierzchni, zbudowanych na różnych głębokościach. Pierwsza powierzchnia dna od brzegu miała szerokość około 1,5 metra. Następnie był stopień prowadzący do drugiej, największej powierzchni, z której całkowita głębokość zbiornika wynosiła ponad 2 metry. Trzecia powierzchnia w przekroju poprzecznym wynosiła około 9 m2 i ulokowana była w bocznej części zbiornika od strony elektrowni. W tym miejscu głębokość zbiornika wynosiła ponad 3 metry.

Mieszkańcy, którzy sprowadzili się do Ludwikowic Kłodzkich w latach powojennych, wspominają, że woda w tym zbiorniku była zawsze ciepła i bardzo czysta, dlatego w dzieciństwie często kąpali się tam w słoneczne letnie dni. Było to oczywiście kąpielisko dzikie. Wystające ponad lustro wody słupy służyły kąpiącym się za miejsce do wchodzenia, a następnie ponownego wskakiwania z nich do wody. Dno zbiornika, ściany boczne oraz wspomniane słupy były pomalowane na jednakowy seledynowy kolor, dlatego woda w zbiorniku widziana z określonej odległości mieniła się błękitnym kolorem. Seledynowym kolorem farby pomalowana była również żelbetonowa konstrukcja pod wieżę kominową. Woda w zbiorniku chłodni miała dużo wyższą temperaturę niż woda w rzece spiętrzona tamą zbudowaną z kamieni i darni. Poza tym nie było nieprzyjemnego mułu, który zalegał na dnie w okolicznych stawach. Po zamknięciu i likwidacji elektrowni w latach 60. wodę z basenu spuszczono i nie napełniano go więcej. Po czasie, który upłynął od spuszczenia wody, dno zbiornika wskutek zanieczyszczeń zaczęło porastać mchem i trawą.

Pod koniec lat 70. do okolicznych mieszkańców dotarła informacja, że lokalne władze kopalni KWK Nowa Ruda planują przystosować ten zbiornik do utworzenia otwartego basenu kąpielowego. W tym celu konieczne stało się usunięcie wszystkich słupów żelbetowych wystających z dna zbiornika. Słupy usuwano w czynie społecznym. Wyłamywano je za pomocą siłowników służących do podnoszenia szyn i podkładów kolejowych. Po wyłamaniu wszystkich słupów palnikiem były ucinane zbrojenia. Część z nich została wyciągnięta z basenu i użyta do umocnienia brzegów pobliskiego strumienia na dwóch jego odcinkach. Reszta słupów została w basenie, ponieważ okazało się, że zamiar utworzenia basenu kąpielowego nie doczeka się realizacji.

W niedługim czasie teren ten przejęła firma, której działalnością była eksploatacja szlaki z hałdy poelektrownianej na górze Włodyka oraz produkcja pustaków. W tym okresie powstał pomysł wykorzystania konstrukcji chłodni na magazyn. W tym celu zbiornik wraz z częścią wyłamanych słupów został zasypany szlaką, a pomysł utworzenia magazynu zarzucono. W takim stanie żelbetowa podstawa pod wieżę chłodni kominowej przetrwała do obecnych czasów. Ta sama firma w początkowej działalności wyrównała teren wokół tej budowli. Wyrównany teren został wyłożony betonowymi płytami, które widoczne są tam do dnia obecnego. Aktualne losy obiektu są w małym stopniu związane z faktami, a bardziej z mitami, które mają napędzić klientów do tzw. Muzeum Techniki Militarnej Riese - Molke. Obiekt nie miał NIC wspólnego ze specjalnym projektem budowlanym "Riese". Jest to obecnie naciągana historia z powodów komercyjnych.

(moose - głównie w oparciu o artykuł P. Jeżewskiego „Fakty bez mitów o chłodni kominowej w Ludwikowicach” opublikowany w numerze Odkrywca 8 (235) sierpień 2018)

  • /foto/6849/6849303m.jpg
    1948
  • /foto/6849/6849322m.jpg
    1948
  • /foto/5738/5738858m.jpg
    1964 - 1966
  • /foto/5738/5738867m.jpg
    1964 - 1966
  • /foto/5685/5685393m.jpg
    1973
  • /foto/5685/5685394m.jpg
    1973
  • /foto/5895/5895423m.jpg
    1973
  • /foto/53/53202m.jpg
    2005
  • /foto/5761/5761093m.jpg
    2012
  • /foto/3363/3363432m.jpg
    2012
  • /foto/3898/3898176m.jpg
    2013
  • /foto/4548/4548842m.jpg
    2013
  • /foto/5738/5738854m.jpg
    2015
  • /foto/5834/5834304m.jpg
    2015
  • /foto/5941/5941541m.jpg
    2015
  • /foto/6075/6075949m.jpg
    2015
  • /foto/6202/6202422m.jpg
    2015
  • /foto/6202/6202433m.jpg
    2015
  • /foto/5760/5760866m.jpg
    2015
  • /foto/5760/5760872m.jpg
    2015
  • /foto/5936/5936633m.jpg
    2016
  • /foto/5936/5936636m.jpg
    2016

Rzepiór°

Poprzednie: Poniemieckie budowle militarne Strona Główna Następne: Podstawa chłodni kominowej (ruina)


stemac | 2005-09-30 19:58:47
To jest ta słynna "muchołapka" w której testowano niemieckie pojazdy antygrawitacyjne... :-)
Rzepiór | 2005-09-30 20:31:35
:-) No dobra - zgoda :-) Ale serio, co z tą promieniotwórczością? Są na to dokumenty. Podobno gdzieś pod Wrocławiem jest jakaś chłodnia (chyba działająca) w takiej "obudowie", czy tam też obok jest elektrownia? Nie znam tamtego obiektu - może coś wiecie? Obiekty w Zasiekach - fabryka materiałów wybuchowych są nieczynne od wojny.
Festung | 2005-09-30 20:40:52
Tak jest. Budowla ta nazywana jest muchołapką, i wg speców od lotnictwa, służyła do badania obiektów pionowego startu. Muchołapka i inne pobliskie konstrukcje są ściśle związane z pobliska, ogromna kopalnią Wacław ( Wenceslaus) przejętą przez Niemców na cele wojskowe już w 1933 r. ( kopalnię zamknięto w 1930 r. po straszliwym wypadku, w którym zginęło 151 górników). W 1945 r. została zatopiona przez odchodzące wojska. W latach 1988-1989 były próby odwodnienia tej, bodaj największej kopalni D.Ś. Najnowocześniejsze, sprowadzone z Francji pompy o dużej mocy, przez rok nie uporały się z zadaniem. Kopalnia jest zalana do dzisiaj i chyba już taką pozostanie, zabierając na zawsze swoje tajemnice. Dodam, że elektrownia kompleksu w Ludwikowicach zużywała na dobę 1000 ton węgla, a jego nagromadzone zapasy były tak wielkie, że umożliwiły pracę elektrowni przez pierwsze dwa powojenne lata. Jest teza, że obiekt ludwikowicki jest elementem podziemnego labiryntu Riese.
ragnar | 2005-10-01 18:22:02
a tak naprawde to jest nieskonczona chlodnia kominowa od pobliskiej elektrowni u nas w walbrzychu jest takich skonczonych z 5 a nie skonczonych dziesiatki
Rzepiór | 2005-10-01 19:57:01
No i mamy rozwiązaną zagadkę "Muchołapki" - dzięki. Czy możesz podać adresy działających wałbrzyskich zebym mógł cyknąć zdjątka i wysłać koledze, który o tym pisze? A o wywietrznikach w Ludwikowicach nic nie wiadomo?
Festung | 2005-10-01 23:35:30
Nie trzeba daleko szukać, fotki chłodni kominowych są na naszej stronie: , i . Muchołapka ludwikowicka rozpatrywana była w kontekście jej lokalizacji na terenie poligonu wojskowego, zajmującego się tzw. technologiami przełomu. Przykładem technologii przełomu jest karabinek MP-43, którego dość ścisły odpowiednik AK-47 jest używany przez ¾ żołnierzy świata ( jeżeli uwzględnić armie rosyjską i chińską). Dyskusja o nim była też u nas. Kolejnym przykładem jest program NASA oparty na niemieckich doświadczeniach z rakietami V-2 ( i kierowany przez samego v. Brauna). O tym wszystkim myśleli ludzie zajmujący się kompleksem Riese, i stąd spekulacje na temat muchołapki. Podobne jej konstrukcje są stosowane do dzisiaj na poligonach lotniczych. O muchołapce było parę razy w telewizji, a na jej temat wylano litry atramentu. Jedno jest wszakże pewne: Dolny Śląsk leżący poza zasięgiem lotnictwa Aliantów, był jednym wielkim laboratorium, którego tajemnice zabrali do grobu więźniowie kilkudziesięciu komand KZ Gross Rosen, a reszty dopełniła Armia Radziecka, oczyszczając skutecznie tereny D.Ś. niekoniecznie z instalacji wojskowych.
ragnar | 2005-10-28 23:56:43
Co do wałbrzyskich działających muchołapek to tylko i wyłączne koksownia Victoria dzielnica Sobięcin swego czasu u nas działających w regionie wałbrzyskim było ich setki "było" :|
Sławek D. | 2006-03-06 10:18:27
Dopiero teraz zerknąłem na tę stronę. Myślę, że Ragnar się myli. Chłodnie służą do skraplania pary wodnej i każda ma pod sobą zbiornik na wodę. Tak było na terenie wałbrzyskich kopalń, i myślę, że to był standard. Tu widać, że konstrukcja stoi na gołej (wybetonowanej?) ziemi. Są to konsrtukcje solidne, więc na pewno pierwszym etapem budowy był zbiornik - równie solidny, betonowy. Więc po co budować najpierw muchołapkę? Zresztą patrząc na usytuowanie obiektów "Riese" widać, że obiekt "Gontowa" odstaje trochę od reszty - leży znacznie bliżej Ludwikowic niż pozostałe.Być może tam już coś ruszyło? Takie są przypuszczenia . A swoją drogą - od jednego z przewodników po kompleksie "Włodarz" usłyszałem teorię, że specjalnie nagłośniono sprawę walimskich i głuszyckich kompleksów, aby ukryć faktyczny stan rzeczy (Ludwikowice). Może coś w tym jest. I jeszcze coś. Przy budowie pracowali też Żydzi i też tam ginęli. Wyjaśniano różne zbrodnie, pogromy , eksterminacje - z tego co wiem, społeczność żydowska i rząd Izraela nic nie robiły i nie robią w sprawie "Riese" i Żydów, którzy zginęli przy jego budowie. Może mają w tym jakiś ukryty interes ??
Festung | 2006-03-06 11:03:29
O wojskowym ( badawczym?) przeznaczeniu muchołapki świadczy zachowana do dzisiaj zielona powłoka farby maskującej. Myślę sobie, że Ludwikowice leżące w pobliżu krainy Ropuchów, mogłyby stać się poligonem, tym razem do robienia ciekawych zdjęć. Może nasi rozwikłają zagadkę muchołapki? P. S. My tu takie multum ciekawych tematów wałkowaliśmy, że można by napisać całkiem interesującą książkę. Cofnij się do lat 2003- 4. Wtedy występowaliśmy jako gość NEO, gość Alfa MT. gość PP etc.
Sławek D. | 2006-03-06 11:15:49
Dla Ropuchy te tereny to raczej podróż sentymentalna :))
Festung | 2006-03-06 11:29:05
Zauważ, że powiedziałem: Ropuchów. Traktuję Was, Leśnogrodzian, en bloc
Sławek D. | 2006-03-06 14:01:42
Jak stopnieją śniegi trzeba będzie ruszać :)
Maciej S. | 2012-03-02 20:28:14
Intrygująca budowla militarna
marecki | 2012-03-03 00:53:19
to nie jest i nigdy nie byla budowla ani konstrukcja militarna !
SyG | 2014-12-09 00:09:08
Słynna "Muchołapka" to chłodnia dla byłej elektrowni. W latach 50-tych kąpaliśmy się w zbiorniku, gdzie gromadziła się skroplona woda. Gdy utopił się jeden z tutejszych dzieciaków, zbiornik zasypano gruzem. Nie wiem, czy ta chłodnia działała, obok elektrowni stały jeszcze dwie chłodnie. Jeśli ktoś będzie obok "Muchołapki", to żeby wiedział, że spora jej część znajduje się pod gruzem. Z jej dna sterczało kilkadziesiąt betonowych słupów, wystawały ok. 50 cm nad lustrem wody, przez co źle się pływało. Pracowałem na KWK "Nowa Ruda", zajmowałem się obudową ścianową i chodnikową, toteż musiałem dopilnować w przekopie"C", aby jakaś obudowa nie została w zawale. Odzyskana obudowa była wykorzystywana na polu"Słupiec". Henryk Ps. Cytat z
j256 | 2015-11-02 20:38:30
Te wycięcia w filarze to efekt pracy pomysłowych złomiarzy