Pytanie z przekąsem. Zdecydowanie trolejbusy w wydaniu hybrydowym są najlepszym rozwiązaniem dla większych miast i obecnie w Europie ten środek transportu przeżywa swój renesans. Obecnie stosowane baterie nie są w stanie zapewnić odpowiedniego zasięgu elektrycznym autobusom miejskim (kwestia wagi baterii, czasu ładowania vs. wielkość i pojemność pojazdu). Częściowym rozwiązaniem tego problemu są trolejbusy z odpowiednią baterią, która pozwala przejechać część trasy bez sieci trakcyjnej (tzw. bateria dojazdowa). Pojazdy takie możemy spotkać np. w Gdyni. Trolejbusy po 46 latach nieobecności wróciły także do Pragi i to właśnie dzięki hybrydowemu zasilaniu. Tam jedynie 15 proc. trasy pokrywa trolejbusowa sieć trakcyjna, resztę dystansu pojazdy przebywają na baterii dojazdowej, która ładuje się kiedy trolejbus ponownie podpina się do sieci trakcyjnej - nie ma zatem strat czasu na ładowaniu postojowym. A co śladu węglowego - to jedyny sens to systemowe wytwarzanie energii - zwłaszcza przy atomie, a nie suma drobnych wytwornic, zwłaszcza w transporcie. Chodzi o to że nie ma chyba dzisiaj takiego kraju (nawet Francja) który jest w stanie przejść na 100% aut elektrycznych bez potężnych zmian w swojej sieci energetycznej, już pomijam kwestię przestrzeni na instalację ładowarek. Natomiast "czysty" węglowo transport publiczny (od e-bikeów, do transportu szynowego) jest jak najbardziej możliwy. W naszym egoiźmie i wygodzie ciężko nam przyjąć do wiadomości że samochód w mieście to fałszywy prestiż.