Pełnia stanu wojennego. Ten gość w okularach to rodowity jeleniogórzanin, zwany Gąbką. Niestety już na łonie Abrahama. Po górach mogliśmy przemieszczać bez większych problemów, bo jego brat pułkownik WP, który będąc bodaj zastępcą komendanta wojennego Jeleniej Góry, dał nam stosowny glejt oraz zadzwonił gdzie trzeba. Schronisko było nieczynne, nikt jeszcze nie myślał o jego remoncie. |