MENU
Dom nr 16 ,w 1945 roku zajęty przez wojska rosyjskie, po kilku latach oddany pod administrację polską która budynek przeznaczyła na mieszkania dla pracowników dawnych Prochowickich Zakładów Drobiarskich.

Dodał: Babinicz° - Data: 2019-08-19 20:05:33 - Odsłon: 647
14 marca 2009

Data: 2009:03:14 11:59:25   Ogniskowa: 5.8 mm   Aparat: Canon PowerShot A530   Przysłona: f/2.6   Ekspozycja: 1/400 s  


  • /foto/368/368237m.jpg
    2009
  • /foto/5815/5815893m.jpg
    2015
  • /foto/6627/6627801m.jpg
    2015

Babinicz°

Poprzednie: Cerkiew św. Anny Strona Główna Następne: Kopalnia cynku Saturn (dawna)


prochowiczanin | 2019-08-20 19:52:01
Słyszałem taką wersje że w tym budynku zaraz po przejściu frontu byli lokowani pierwsi polscy osadnicy którzy przyjechali na te tereny bo w miescie było jeszcze pełno Niemców którzy niezawsze byli pozytywnie nastawieni do przyjezdnych i dochodziło do różnych incydentów.
Babinicz | 2019-08-21 12:12:46 | edytowany: 2019-08-21 12:15:40
Być może tak było, ale jak wspominałem w moim artykule moja mama z rodziną dotarła do Parchowic jako jedna z pierwszych. Otrzymała przydział mieszkaniowy w kamienicy nad lokalem przeznaczonym na zorganizowanie zakładu fotograficznego. Moja rodzina otrzymała mieszkanie na piętrze po lewej stronie po prawej mieszkała jedna starsza Niemka jeszcze kilka lat.Trzeba dodać że w miesicie stacjonowali Żołnierze radzieccy oni zatrudniali Niemców do pracy . W pierwszych latach powojennych organizowano grupy lokalnej straży obywatelskiej. Grupa składała się przeważnie z dwóch wyznaczonych mieszkańców oraz jednego milicjanta z bronią w takich grupach nocą pilnowali porządku w mieście chodząc po ulicach .Tato wspominał, że kilkukrotnie wyznaczono go do takiego dyżuru. Trzeba dodać że Miasto tonęło w mroku z powodu braku oświetlenia. Cześć oświetlenia miasta zorganizował nowy dyrektor garbarni Pan Polakowski w latach 50 tych.
prochowiczanin | 2019-08-21 14:18:52
Artykuł jak zawsze SUPER, kolega mi opowiadał ze rodzice dostali dom na ul. Wrocławskiej w którym mieszkała stara Niemka która niechciała sie wyprowadzić bo czekała na syna który zaginoł pod Stalingradem, jak już została wkońcu zmuszona przez władze do wyjazdu to wzieła w noc poprzedzającom wyjazd siekiere i porąbała część mebli, kilka sie zachowalo do naszych czasów i wyraźnie widać na nich ślady po siekierze, z kolei w Lisowicach pewna rodzina też zastala taką starą Niemke w przydzielonym domu ale pozwolili jej zostać i jakimś cudem niezostala wysiedlona do niemiec i mieszkala z nimi pod jednym dachem do śmierci do późnych lat 60 tych. Nawet spelnili jej ostatnią prośbe zeby ją pochować na byłym niemieckim cmentarzu pod kościołem w lisowicach, jej grób istnieje nadal.
Babinicz | 2019-08-23 21:58:40
A wie Pan że jeszcze w pierwszych latach po zakończeniu wojny za tym budynkiem na wzgórzu znajdowały się haubice artylerii które miały zadanie powstrzymać forsowanie Odry w rejonie Malczyc.
prochowiczanin | 2019-08-24 13:21:43
Ciekawa informacja. Z tego co wiem to podobne stanowisko było za torami po prawej stronie przy wylocie z Lisowic w kierunku Jurcza. Zapewne broniły rejonu "Biedki "
Babinicz | 2019-09-02 18:25:28 | edytowany: 2019-09-02 21:17:35
Z dział tych strzelano do małej cegielni już nieistniejącej która znajdowała się kilka kilometrów od Prochowic, zostało po niej tylko wyrobisko.