Niekoniecznie. Mieszkajc w protestanckiej Szwecji zauwazylem, ze uzywa sie tutaj czasami symboli które dla mnie zawsze sie kojarza z symbolami tylko zydowskimi, takie jak n.p. menora (siedmioramienny swiecznik) czy gwiazda Dawida (która kilkakrotnie widzialem n.p. na koscielnych witrazach i innych koscielnych ozdobach). Spotyka sie tez nierzadko wsród Szwedów imiona które w katolickiej Polsce byly (nadal sa?) tylko zydowskie, takie jak Dawid, Sara itp. Wynika to przypuszczalnie z tego, ze protestantyzm kladzie duzo wiekszy nacisk na tzw. Stary Testament niz katolicyzm, gdzie jest wiekszy nacisk na Nowy Testament. Nie wiem jednak czy to wyjasnienie dotyczy tego konkretnego budynku. Zastanawia mnie tez jak te gwiazdy mogly przetrwac okres Hitlera; dlaczego nie-zydowscy mieszkancy (jezeli to nie byla zydowska kamienica) tych symboli nie zlikwidowali po 1933 r.
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Postawą luterańskiej nauki o zbawieniu jest List św. Pawła do Rzymian, a wg słów samego Reformatora " ...Nowy Testament jest jądrem Pisma Świętego". Faktem jest, że nadawanie ludziom imion biblijnych w krajach protestanckich, związane jest ze znacznie większą znajomością Pisma Św. niż w krajach katolickich. Do meritum: w czasie F. B. pokazany na fotce dom był miejscem przymusowego schronienia nielicznej, cudem ocalałem diaspory żydowskiej we Wrocławiu. Ukłony.
Co chyba wskazywałoby na to, ze jednak pełnił jakąś ważną funkcję wśród Żydów? A że żyli jeszcze jacyś, niesamowite. Klemperer w Dreźnie też przeżył (dzięki żonie podobno).
Dodam, że to końcowe wytłuszczenie tekstu było niezamierzone, jak zwykle w pośpiechu pokręciłem coś ze znaczkami HTML. Chciałem wyeksponować przymiotnik biblijne>/b>.
Mozliwe ze znajomosc Bibli jest wieksza wsród protestanow niz wsród katolików. Trudno mo na ten temat dyskutowac bo niewiele na ten temat wiem. Faktem jest jednak, ze w bardzo wielu szwedzkich domach jest podczas swiat Bozego Narodzenia siedmioramienny zydowski swiecznik (menora), ze widzi sie czasami gwiazdy Dawida w koscielnych ozdobach itp. Wyjasnienie które podalem podsunal mi mój znajomy szwedzki, obecnie emerytowany, profesor teologii Uniwersytetu w Uppsali, specjalista od egzegetyki Starego Testamentu, gdy opowiadalem mu o moich spostrzezeniach na ten temat. Nic tez nie wiedzialem na temat jakie mial przeznaczenie ten dom w czasu oblezenia Wroclawia. Przypuszczam jednak, ze gwiazdy Dawida byly tam duzo wczesniej, byc moze od czasów postawienia kamienicy. A moze bylo tak, ze to z powodu tych gwiazd umieszczano tam Zydów?
Idea Reformacji była prosta: Biblia pod strzechy. Luter skrzętnie wykorzystał wynalazek Gutenberga i powszechną znajomość pisma w Niemczech ( obowiązek nauki od 5 roku życia). Od wczesnego średniowiecza w kościele katolickim obowiązywał surowy zakaz czytania Biblii przez wiernych, który w jakimś stopniu trwa do dzisiaj: kościół zakazuje czytania jej bez kościelnego komentarza.
Właśnie to napisałem i skasowałem sam :-( Co do gwiazdy Dawida: kiedyś czytałem n/t ezoteryki żydowskiej i zdaje się, że to był bardzo mocny talizman (równoboczny trójkąt ma bardzo silną symbolikę, a tu są dwa tworzące okrąg). Stąd moje domniemania.
Ciekawostka: Gwiazda Dawida jako symbol zydowski istnieje dopiero od europejskiego sredniowiecza. O wiele starszym i historycznie bardziej "poprawnym" symbolem zydowskim jest menora (siedmioramienny swiecznik).
Leszek Zi,atkowski podaje w swojej ksiazce "Dzieje Zydów we Wroclawiu" (Wydawnictwo Dolnoslaskie, Wroclaw 2000) ze wojne przezylo ok. 30 zydowskich mieszkanców niemieckiego Wroclawia. Czy to o nich mowa? Kto ich zmuszal do schronienia sie w tym domu? Wladze nazistowskie? I dlaczego wlasnie w tym domu? Moze bylo tak jak podejrzewa TadPiotr, tzn. ze ten dom mial jakis zwiazek z Zydami jeszcze przed wojna?
Wiedza o F. B. jest rozproszona. Wyczytałem ( gdzie?), że dowództwo obrony miasta po chaotycznej, tragicznej i w sumie nieudanej ewakuacji cywilnych mieszkańców miasta ( czytaj kobiet, dzieci i niedołężnych mężczyzn), uporządkowało z germańską dokładnością pozostałe ~ 200.000 mieszkańców. Żydowskim mieszkańcom, wyjętym spod prawa na mocy Ustaw Norymberskich, wyznaczono do zamieszkania ten fragment ulicy. Liczba ich była prawdopodobnie grubo większa od podanej przez autora wspomnianej przez Ciebie książki: w ciągu koszmaru 80 dniowej obrony, straty wśród cywilów zapędzanych do różnych prac fortyfikacyjnych, były wysokie. Generalnie, wobec braku rzetelnych opracowań historycznych, pozostają mniejsze czy większe spekulacje. Skoro brak takich publikacji, to może p. Krajewski, autor dwóch wspaniałych książek o przedwojennym Wrocławiu, napisze trzecią, z główną postacią, nadinspektorem Eberhardem Mockiem, jako np. Volkssturmistą broniącym miasta? Może p. Marek już coś szrajbuje?
W książce "Wrocławski dom czynszowy" Agnieszki Tomaszewicz, podane jest, że heksagram przedstawia tu alchemiczną gwiazdę Salomona będącą symbolem destylacji i alkoholu i informującą o profesji właściciela kamienicy, który miał gorzelnię.
Prof. K. Jońca w swojej " Upadek Festung Breslau" na stronie 47 pisze lakonicznie: " Warto zauważyć, że w tym samym czasie spędzono też resztki ludności żydowskiej i umieszczono je w domach na Podwalu i przy ul. Lelewela" Zacytowany fragment pochodzi z podrozdziału zatytuowanego " Przygotowania wojskowe". Mam dość duże, tworzone przez lata, domowe archiwum dotyczące F. B. Obok wydawnictw książkowych ( dość wątpliwej wartości, bo większość pisana była przed 1989 r.), mam szereg relacji, wycinków prasowych, a ostatnio mnóstwo info z Internetu ( np. wydrukowanego całego Bonczka!)- w tym wszystkim gdzieś tkwi obszerniejsza informacja o komentowanym temacie, uściślająca lokum tych nieszczęsnych ludzi. Sprawa nie jest tak istotna, bym w tej chwili musiał to wszystko przekopać i znaleźć ten, trochę inrygujący mnie- przyznam, wątek. Gdy się wgryzę i znajdę- dam znać Szanownym Kolegom.
Info dla mających chody. Na Uniwersytecie Wrocławskim 17 marca 2004 roku otwarto przewód doktorski mgr Małgorzaty Preisner, którego tematem jest „Miasto i mieszkańcy Festung Breslau”. Promotor: prof. dr hab. Wojciech Wrzesiński.
/
