W tym miejscu stoi dzisiaj Tesco i było, do niedawna, Makro. Skan z kliszy. Próbowałem podmianek, ale nie trybią. Widok na Chełmiec, w stronę północnego zachodu. Nasyp za mną.
Tam gdzie wykopy stała w środku dawnego pola przedwojenna grusza, która rodziła małe owoce, ale warte odwiedzin jesienią. Nota bene Niemcy też obsadzali nasyp kolejowy, którego zrobiłeś zdjęcie drzewami owocowymi, wiśniami, gruszami, a wobec prowadzenia pociągów trakcją elektryczną owoce były czyste i zdrowe. Jako dzieciak bawiłem się skacząc po dorodnej gruszy na nasypie.
Raczej gospodarność. W Waldenburger Heimatbote wspominano o zbiorach owoców i ziół przy linii szczawieńskiej które były po prostu czyste, a jednocześnie mocniej eksponowane na nasypach, przez co dorodniejsze.