A był, był... Tylko w którym lokalu? W środkowym chyba była "Chemia" - słoiki z odczynnikami, ceraty na rolkach. W drugim był sklep muzyczny - nuty, płyty - Muza, Pronit.
Za plecami fotografa, czyli naszego sympatycznego Stanisława jest blok śródrynkowy. Jest? Jest. W czwartej, może piątej kamieniczce, licząc od Strony Zielonej Rury, w latach 60. były mały sklepik muzyczny prowadzony przez tzw. prywaciarza. Sprzedawano tam "pocztówki "dźwiękowe: formatu A6 z jednym nagraniem kosztowała 12 zł, formatu A5 z dwoma - 20 zł. Wydaje mi się, choć nie mam pewności, że pocztówki nagrywano na miejscu. W latach 1964-67 we Wrocławiu szalała bitomania, buty beatlesówki, gangi (ktoś pamięta co to było?), żaboty no i oczywiście nagrania Beatlesów, Rolling Stonesów etc., których źródłem było m.in. to miejsce. W sklepiku był też komis muzyczny, pamiętam, że long play Beatlesów kosztował 2000 zł, tj. mniej więcej pensję urzędniczą. Moje pytanie jest proste: czy ktoś pamięta ten sklepik? Znalezienie zdjęcia tej pierzei zrobionego w owych latach byłoby cudem. Mnie się ten cud nie zdarzył:)
Ostatnie dwa moje komentarze, to oczywiście gwara Śląska Opolskiego, bo na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu, o ile już, częściej posługiwano się gwarą Małopolski Wschodniej. Spotkałem się też z opinią, że właśnie na Dolnym Śląsku zaczęto w języku potocznym, posługiwać się czystą polszczyzną, aby być zrozumianym przez wszystkich, którzy tu zamieszkali po 1945 r.
Oczywiście, nikt tego nie nakazywał, tak jak nie zabraniano mówić rodzimą gwarą. Niezapomniany pan Wojciech Dzieduszycki, w czasie jednego ze swoich występów, odpowiedział na pytanie "A szanowny pan, to skąd pochodzi ?", odpowiedział "lwowską gwarą" : "Taż co, nie poznać ? Jaż z Wrocławia !!!".
Znalazłem kartę gwarancyjną lokomotywy BR 120, w karcie są wymienione punkty napraw gwarancyjnych, jest m. in. CSH Oddział Wrocław, Rynek 48 czyli lokalizacja ustalona. Egzemplarz lokomotywy wyprodukowany w lipcu 1980 ustawiony na tory po ruchu gałką FZ1 jedzie elegancko, młodsza młodzież zadowolona.
Po tym komentarzu nie mogłem się oprzeć - musiałem sprawdzić moją BR120 :-)... Jedzie, ale niestety rzęzi - przydałby się przegląd... (no ale jest starsza - kupiona w 1975 r.).
Starszą (dużo starszą, rok prod. nieznany, cena 250.- na pudełku ) mam E46 w układzie Bo-Bo. Bordowa maszyna o dużym silniku, dwie osie bezposrednio w konstrukcji stojanu silnika, pozostałe napędzane zębatkami, duże koła. Bez gum na kołach uciąg większy niż BR120. Z przodu (V) zamiast żaróweczek na 16V dawno temu założyłem żółte ledy (doszlifowane do średnicy reflektorów) z diodą i opornikiem czyli rozpoznaje kierunek jazdy. Ponieważ są kibice, to może zimą dołożę jeszcze z tyłu i do tego 4 czerwone, będzie elegancko. Przed upływem półwiecza wypada ukończyć modernizację :)