Dzięki Wito za tą fotkę. Miałem okazję pokazania tej i innej fotki #002846 z ulicy Trwałej, na której to rozpoznał swój dom, gdzie urodził się i wychował. Ma już 82 lata. Widać było jego wzruszenie, gdy oglądał te dwie fotki. Szkoda tylko, że nie odbudowano miasta w pierwotnym kształcie ulic i domów. Ale to już nie od nas zależało.
Twoja wypowiedż udowadnia, że taka praca jest pożyteczna. Dla takich chwil warto pracować ! Manfred B. odwiedził niedawno swoje przedwojenne mieszkanie na Lehmgrubenstrasse. Gospodarze przyjęli go uprzejmie. Manfred rocznik 33, był tam pierwszy raz od 44 r. :-Manfred płakałeś ? -Jak dziecko ! Tu stało moje łóżko itp. Ostatnio polskie wycieczki wyjeżdżają do wsi na Wołyniu i potomkowie szukają grobów przodków lub śladów po domach i gospodarstwach. Tam jednak trzeba mieć mocniejsze nerwy, gdyż zamiast wsi lub cmentarza widnieje puste pole lub las :(((
Masz całkowitą rację Wito! Ja osobiście niedawno, śladami moich i mojej żony przodków byłem we Lwowie, na Wołyniu i Podolu. Wrażenia takie jak opisałeś. Tutaj we Wrocławiu z Manfredem, czy też jak w moim przypadku z Arnoldem ludzie chętnie rozmawiają, zapraszają do mieszkań, domów... a tam lepiej nie mówić.
/
