MENU
Główny budynek produkcyjny upadłych Polskich Zakładów Optycznych przy ul. Grochowskiej 316/320. Destrukcja coraz większa, a że z deweloperskich miar teren trudny pod każdym względem, więc i chętnych brak.

Dodał: Festung° - Data: 2019-03-14 00:15:29 - Odsłon: 959
16 lutego 2019

Data: 2019:02:16 12:22:06  


W postępującej obecnie ruinie budynek fabryczny Polskich Zakładów Optycznych przy ulicy Grochowskiej 316/320 zbudowano, a ściślej mówiąc - zaadaptowano w latach 20. przez rozrastającą się, założoną w 1919 r. Fabrykę Aparatów Optycznych i Precyzyjnych Henryka Kolberga i S-ki z pierwotną siedzibą przy ul. Leszno 119, w pomieszczeniach odlewni K. Mieszczańskiego.
Wskutek złożonego przez III Departament Artylerii i Uzbrojenia Ministerstwa Spraw Wojskowych zamówienia na 1000 sztuk lornetek wojskowych fabryka wymagała powiększenia, zatem na zakupionej w tym celu w 1923 r. działce z trzypiętrowym budynkiem d. fabryki tabakierek przy ul. Grochowskiej pod ówczesnym numerem 33/35 urządzono główny budynek fabryczny i zaadaptowano towarzyszące obiekty nabytej wytwórni.
W 1930 roku, wskutek start poniesionych na operacjach finansowych, główny akcjonariusz - Henryk Kolberg - musiał sprzedać posiadane akcje firmy. Akcje kupiły cztery znane optyczne firmy francuskie.
Fabryka zmieniła nazwę na Polskie Zakłady Optyczne S.A.
Wtedy też spółka ustanowiła swój znak firmowy w postaci układu dwóch soczewek z wypisanymi słowami PZO WARSZAWA. Zastrzyk finansowy i zamówienia rządowe spowodowały, że produkcja PZO powiększała się z roku na rok, wzrastała też liczebność załogi z zatrudnionymi najlepszymi rzemieślnikami optycznego fachu. Firma ze swoimi produktami osiągała znaczne sukcesy zarówno na rynku krajowym jak i międzynarodowym. Produkowano wysokiej jakości wojskowy sprzęt optyczny, lornetki pryzmatyczne, lupy mikroskopowe, szkła okularowe i precyzyjne przyrządy szkolne. Świetność zakładów przerwał wybuch wojny - w okresie okupacji niemieckiej, pod zarządem firmy Karl Zeiss z Jeny, produkcję przestawiono głównie na zaspokojenie potrzeb Kriegsmarine.
W 1944 r. Niemcy wywieźli większość urządzeń, a co niektóre budynki wysadzili w powietrze.
Poważnie zniszczony zakład dość szybko odbudowano i już w 1947 r. jako znacjonalizowany pod starą nazwą i przedwojennym znakiem firmowym podjął produkcję. Na przestrzeni bez mała półwiecza wytwarzano najnowocześniejsze, jak na owe lata, przyrządy pomiarowe, wyroby fotograficzne, medyczne, laboratoryjne, geodezyjne i inne. Po definitywnym bankructwie fabryki, co stało się w pierwszych latach XXI wieku, teren pofabryczny wynajmowano małym firmom i biurom. Wskutek niefortunnych decyzji konserwatora zabytków, gdy powojenne budynki zakładów (poza głównymi - przedwojennymi) zostały zburzone, zainteresowanie inwestora West Development na przekształcenie całego terenu z adaptacją zabytkowych na nowoczesne lofty gwałtownie zmalało wskutek cofnięcia w 2008 r. zezwolenia na budowę. Poszło o przyfabryczny dom mieszkalny z 1938 r. Od tej pory obiekty niszczeją, a ironią jest, że w sierpniu 2015 r. konserwator zdjął z gminnej ewidencji zabytków Miasta Stołecznego Warszawy całość d. Polskich Zakładów Optycznych.
Ostatnimi czasy (2019) coś jakby drgnęło, zobaczymy.
Opr. Festung

  • /foto/8410/8410753m.jpg
    1930
  • /foto/8410/8410756m.jpg
    1930
  • /foto/8410/8410761m.jpg
    1930
  • /foto/7872/7872001m.jpg
    2019

Zdjęcia Anny M.

Poprzednie: Dom nr 56 Strona Główna Następne: Zakłady Radiowe DIORA (dawne)


Danuta B. | 2019-03-15 17:58:14 | edytowany: 2019-03-16 17:01:15
Logo firmy wryło się w dysk mózgu za sprawą lekcji biologii w podstawówce. Nauczycielka rozdawała uczniom lupy zapakowane w kartoniki z tym właśnie znakiem. Większość pudełeczek miała przerobioną pierwszą literę napisu LUPA Z RĄCZKĄ. Od wtedy, kiedy czytam/słyszę o czymś, że z rączką, zawsze mam pierwsze skojarzenie z (D)LUPĄ.