To co dzieje się w rejonie Galerii Wroclavia przez niekończący się remont ul. Hubskiej i pod wiaduktem kolejowym na Pułaskiego przekracza wyobrażenia. To istne motoryzacyjno-komunikacyjne piekło. Czy ktoś odpowiada za taki stan rzeczy? Remont ulic w takich newralgicznych miejscach powinien mieć specjalne priorytety i być prowadzony przynajmniej przez 2 zmiany. Pewnie ktoś z U.M. powie, że druga zmiana podraża znacznie koszty remontu. Czy jednak te wyższe koszty nie są tańsze niż darmo wypalane paliwo w samochodach stojących w korkach i emitujące ogromne ilości spalin co przekłada się na poziom smogu. W stojących samochodach i tramwajach tysiące ludzi przeżywający stres co przekłada się na pogorszenie stanu zdrowia mieszkańców miasta. Czy to nie są powody aby U.M. spowodował zdecydowane przyśpieszenie remontu?