Bezmyślnie właściciel tego samochodu zaparkował - w przypadku konieczności przełączeń w sieci (np. awaria) dostęp do tej stacji jest zablokowany. Wówczas ucierpią wszyscy - czas likwidacji awarii wydłuzy się . . .
Źle rozumiesz. Ja nie mam takich problemów. Mam na swojej posesji 4 miejsca parkingowe i 25 m chodnika, o który dbam w lecie (odchwaszczanie, zamiatanie) i zimą (odśnieżanie 2-3 razy dziennie). Znam za to problemy mieszkańców centrum i blokowisk. Za parkowanie w centrum mieszkańcy mogą wykupić abonament (ok.130zł rocznie) co nie oznacza, że to miejsce parkingowe będą mieli. Najczęściej wracając po pracy go nie znajdą, więc kombinują jak mogą za co bym psów na nich nie wieszał (z wyjątkiem tarasowania dróg ppoż lub blokowania sąsiadów). Blokowanie skrzynek elektrycznych czy podobnych rzeczy jest w naszych realiach złem koniecznym. Ok. 30% samochodów w centrum Wrocławia jest zaparkowanych niezgodnie z przepisami na co przymyka się oko ze względów pragmatycznych. Jak masz wątpliwości to proponuję porozmawiać z pierwszym lepszym strażnikiem miejskim na ten temat.
Odnoszę wrażenie , że coniektórzy - jakby mogli - wepchnęliby to swoje "wozidełko"do windy i postawiliby je w przedpokoju . . .
Nie tak rzadkie są przypadki, kiedy właściciel posesji na której stoi stacja transformatorowa , nie wpuszczają brygad pogotowia energetycznego. Przypomina się piosenka Grześkowiaka . . . .