Piękna fotografia. Myślę, że warto dopisać do kamienicy nr 13 przy ulicy Wrocławskiej. Jednocześnie dzięki porównaniu ze zdjęciem
doskonale widać jaką ,,wspaniałą'' metamorfozę przeszła kamienica nr 14a...
Pytanie - w jakich latach miała miejsce ta "metamorfoza": czy na fali przedwojennych modernistycznych niechęci do secesyjnych i eklektycznych detali, czy też jest to już efekt powojennej metamorfozy. Notabene ciekawe, że miasto nie podejmuje żadnych starań, aby rozwinąć program przywracania utraconych detali na poszczególnych wartościowych kamienicach.
Przecież ,,wszystko'' jest w opisie obiektu :(
Podobny proces dotknął kamienicy nr 8 przy ulicy Wrocławskiej . ,,Program przywracania utraconych detali na poszczególnych wartościowych kamienicach'' - ależ drogi Filossie do stworzenia
takich programów, potrzebni są ludzie, którzy potrafią myśleć! W Legnicy może być to nieco towar deficytowy :) Zresztą to mrzonka, skoro istniejących detali na kamienicach nie potrafi się obecnie właściwie
odnowić, a każdy pierwszy lepszy remont kamienicy zaczyna się od likwidacji poniemieckich tabliczek. A jeśli chodzi o takie niszczenie detali to moim faworytem w Legnicy jest i będzie jednak .
Smutna szara legnicka rzeczywistość. Brak jakiejkolwiek świadomości i tożsamości wśród włodarzy miasta... I znów rodzi się pytanie - jak wygląda omawiana sytuacja w innych miastach Dolnego Śląska?
W Zielonej Górze nawet nie ma architekta miejskiego, gdyż w mniemaniu prezydenta wystarczy on sam. Dlatego dawne kino miało wyglądać tak , zaś szanowny włodarz (absolwent marketingu i zarządzania) arbitralnie kazał zmienić wygląd na wściekle czerwony i przytłaczający Z innych przykładów - gust prezydenta nie dopuszczał możliwości istnienia detalu w postaci przyrodzenia na posągu i kazał odciąć. Odcięto. Po nagonce w mediach ogólnopolskich przyrodzenie przyklejano z powrotem. Toteż odpowiadając na powyższe pytanie o inne miasta DŚ - każde miasto ma swoją specyfikę.
/
doskonale widać jaką ,,wspaniałą'' metamorfozę przeszła kamienica nr 14a...