Niedzielne popołudnie na szczycie Chełmca. Przypominająca ruiny zamku wieża widokowa została chyba całkiem przekwalifikowana na nadajnik, w środku jest pusto, dlatego większość turystów rozgościła się na trawniku.
Czy ktoś się orientuje na jakich zasadach wieża jest pod opieką krótkofalowców? Przecież to jest przegięcie do n-tej potęgi, żeby taka atrakcja turystyczna stwarzała zagrożenie dla zwiedzających. Pomijam już fakt, że aby dostać się na górę trzeba mieć niebywałe szczęście zastać tam kogoś, nawet w pełni sezonu turystycznego.
Na takiej, że jest własnością ECRA ---> Spotykają się tam co roku w maju krótkofalowcy Oddziałów PZK Dolnośląskiego i Sudeckiego, a także Ogólnopolskiego Klubu SP UKF . Dodam, że krótkofalowcy są właścicielami tylko części góry Chełmiec, najważniejszym jest Emitel, który przejął infrastrukturę d. zagłuszarki zagranicznych radiostacji. Od października 1956 r. tj. od czasu zakazu zagłuszania RWE (i innych) z terenu Polski cały obiekt popadał w ruinę, był rozkradany i dewastowany. Mam trochę zdjęć z odbudowy d. schroniska, i choć mam zgodę, nie puszczam, bo wiem, że temat jest niszowy, o niewielkim zainteresowaniu.
Z artykułu wynika, że to raczej dzierżawa na siedzibę stowarzyszenia niż własność. Jednak gmina Szczawno-Zdrój strzeliła sobie tym w stopę, a ten obiekt powinien być dostępny dla turystów 365 dni w roku. Obecnie Chełmiec nie ma dużej popularności turystycznej właśnie ze względu na nadmierną działalność krótkofalowców. Od wielu lat idzie opinia, że ze względów zdrowotnych lepiej nie podziwiać widoków z tamtejszej wieży, a po co wchodzić na szczyt z którego nie ma widoków? Ciekawe co na takie "przystrojenie" antenami obiektu zabytkowego mówi konserwator zabytków.
Rzeczywiście sytuacja jest fatalna - zero współpracy i stabilnych warunków dla rozwoju turystyki. Turyści, odnoszę takie wrażenie, są przeszkodą dla krótkofalowców, wiadomo - łażą i czegoś chcą. Bierhala nie wyszła, pewnie nie miał się kto tym zająć, brak bieżącej wody, sanepid, koncesja i szlag trafił - działania pozorne. Gmina - co będziemy się szarpać, mamy czynsz, a opinia o zarządzaniu wieżą i tak obciąży Wałbrzych, bo ułamek wie tylko o tym że szczyt należy do Szczawna (paranoja). Konserwator? Nie wiem jakie ma wytyczne. Umowy nikt nie chce ruszać przed wyborami.
Zdziwię Szanownych Panów: spośród tych groźnie wyglądających kilkunastu, jeżeli nie kilkudziesięciu anten, jedna, dosłownie jedna jest własnością ECRA, jeżeli nie liczyć mikroskopijnej paraboli dla Hamnetu, czyli łącza dla krótkofalarskiej odmiany Internetu. Wspomniana antena (3 nad 3 Yagi) obsługuje wałbrzyski przemiennik SR6W pracujący śmiesznie małą mocą (~10 W). Pozostałe anteny mają różnych użytkowników, głównie to przemienniki służb państwowych (pogotowie, straż, policja etc.), radiolinii telekomunikacyjnych i innych komercyjnych (np. dostawcy internetowi). W naszych "szeregach" jest krótkofalowiec wałbrzyski Arek354, któremu ECRA jest grubo bliżej znana, niż mi. W ogóle zagadnienie Chełmca ma swoją długą historię: po wyłączeniu w październiku 1956 nadajników zagłuszających i późniejszym wycięciu masztów, pozostała w spadku potężna trafostacja. Jej obecność była poważnym argumentem za zainstalowaniem anten i nadajnika TV Wrocław. Na przeszkodzie stanął brak wody: poniemiecki, wykonany z ceramiczno-azbestowych (!) rur wodociąg był zdewastowany - wodę do zagłuszarki dostarczano beczkowozem. Spośród trzech innych lokalizacji (Śnieżne Kotły, góra Śnieżka i góra Ślęza, wybrano tę ostatnią, która choć mając w nadmiarze wodę, nie miała zasilania energetycznego (tak, tak). We wszystkich próbach propagacyjnych brali udział krótkofalowcy, co mam udokumentowane zdjęciami. Kolejny link do komentowanego zjawiska -----> . Zakusy na ECRA mają też swoją historię, i zapewniam, że wcale nie chodzi o turystów, bierhalę, czy widoczków z wieży przesłoniętych antenami, które, niczym Krasnaja Armija: były, są i na pewno dłuuuugo jeszcze będą:)
Spotykają się tam co roku w maju krótkofalowcy Oddziałów PZK Dolnośląskiego i Sudeckiego, a także Ogólnopolskiego Klubu SP UKF
Dodam, że krótkofalowcy są właścicielami tylko części góry Chełmiec, najważniejszym jest Emitel, który przejął infrastrukturę d. zagłuszarki zagranicznych radiostacji.
Od października 1956 r. tj. od czasu zakazu zagłuszania RWE (i innych) z terenu Polski cały obiekt popadał w ruinę, był rozkradany i dewastowany. Mam trochę zdjęć z odbudowy d. schroniska, i choć mam zgodę, nie puszczam, bo wiem, że temat jest niszowy, o niewielkim zainteresowaniu.