Figura Matki Boskiej Łaskawej w obrębie Plant u wylotu ul. Jagiellońskiej ma b. ciekawa historię -:
... Krakowianie nazywają tę rzeźbę Matką Bożą "Wędrującą". W obecnym miejscu znalazła się dopiero w 1941 r. Wcześniej stała nad bramą cmentarza parafii Mariackiej i u wylotu ul. Kapucyńskiej.
Jej fundatorką była Marianna Sokołowska, która upamiętniła w ten sposób swojego syna Mariana, rotmistrza kawalerii wojsk Konfederacji Barskiej, rozstrzelanego na Wawelu przez okupujących wzgórze żołnierzy rosyjskich. Figurę wyrzeźbił znany krakowski kamieniarz Jan Krzyżanowski.
- Ustawiono ją w sierpniu 1771 r. nad bramą cmentarza okalającego kościół Mariacki. Wyryta z dużym zmysłem artystycznym w wapieniu pińczowskim, jest dobrym przykładem rzeźbiarstwa późnobarokowego. Matka Boża, w rozwianych szatach, trzyma w prawej dłoni berło, w lewej zaś - pęk złamanych strzał. To strzały gniewu Bożego, które łamie w swoim miłosierdziu, chroniąc ludzi - tłumaczy Jarosław Kazubowski, krakowski historyk sztuki i publicysta.
Gdy pod koniec XVIII w. zaborcze władze austriackie nakazały - z powodów higienicznych - likwidację krakowskich cmentarzy przykościelnych, figura MB łaskawej została sprzedana i stała się własnością ojców kapucynów. W 1797 r. ustawiono ją na cokole u wylotu obecnej ul. Kapucyńskiej.
- Tutaj stała przez prawie 150 lat. W 1941 r. niemieckie władze okupacyjne nakazały jej przeniesienie w obecne miejsce. Te przenosiny nadały jej wśród krakowian przydomek "Wędrującej". Krakowianie modlili się zaś często pod figurą do Matki Bożej o miłosierdzie - wyjaśnia J. Kazubowski.
Latem 2007 r. figura uległa poważnym zniszczeniom. Wichura wywróciła wówczas na Plantach starego kasztana, który - spadłszy na rzeźbę - pogruchotał ją na kawałki. Po kilku miesiącach prac rekonstrukcyjnych i konserwacyjnych w kwietniu 2008 r. powróciła na cokół u wylotu ul. Jagiellońskiej ...
źródło
Gość krakowski