MENU
Pomnik Braterstwa Broni - aktualne miejsce pobytu (04-04-2018 r.) LPGK, ul. Nowodworska w Legnicy [współrzędne: 51.18420, 16.15947].

Dodał: Iras (Legzol)° - Data: 2018-04-04 19:26:52 - Odsłon: 2106
04 kwietnia 2018

Data: 2018:04:04 10:03:15   ISO: 100   Ogniskowa: 55 mm   Aparat: Canon EOS 1300D   Przysłona: f/9   Ekspozycja: 1/200 s  


Pomnik odsłonięty 11 lutego 1951 roku, jako Pomnik Braterstwa Broni wg proj. Józefa Gazego. Został odlany ze złomu pochodzącego z pomników Fryderyka II, i Wilhelma I. W latach 1951 - 1989 miejsce obchodów polskich i radzieckich świąt państwowych i wojskowych. Miejsce manifestacji antyradzieckich i antykomunistycznych. Kilkakrotnie próbowano pomnik usunąć. Obecnie jest niczym innym jak świadectwem minionej epoki.
bonczek/hydroforgroup/ 2007 na podstawie tablicy informacyjnej koło pomnika.


Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej w Legnicy. Krótki zarys historyczny.

Kwestia powstania monumentu po raz pierwszy omówiona została w dniu 29 sierpnia 1947 roku. Decyzja o budowie pomnika zapadła natomiast 15 grudnia 1948 roku, na wspólnym posiedzeniu Powiatowej i Miejskiej Rady Narodowej. Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej miał upamiętniać ,,poniesione ciężkie ofiary w uwolnieniu naszego Kraju od okupacji hitlerowskiej ’’. Sprawa budowy monumentu została oficjalnie potwierdzona przez obie Rady w specjalnej uchwale z 15 stycznia 1949 roku. Powołany został Komitet Budowy Wdzięczności Pomnika. Jego pierwsze posiedzenie miało miejsce 3 stycznia 1950 roku. Uroczystość położenia kamienia węgielnego odbyła się 12 lutego 1950 r. na placu Stalina (taką wówczas nazwę posiadał obecny plac Słowiański). Stanowiła ona część obchodów piątej rocznicy wyzwolenia Legnicy (podawany wówczas termin wyzwolenia od wielu lat jest mocno kontrowersyjny). W celu zgromadzenia funduszy, w lutym 1950 uchwalono utworzenie komitetów budowy monumentu we wszystkich zakładach pracy. Pieniądze uzyskiwano także z loterii, cegiełek oraz dotacji. Teren powstania monumentu - plac Stalina miał zostać odgruzowany w ramach czynu społecznego do 1 maja 1950, do czego zobowiązała się Miejska Rada Narodowa. Zwykło się przyjmować, iż figury pomnika odlane zostały ze złomu pomników Wilhelma I i Fryderyka II , stojących w mieście do 18 listopada 1945 roku. Kwestia ta wymaga gruntownego zbadania - choć nie ulega wątpliwości, iż rzeczywiście złom brązowy dostarczony został do wykonawcy – Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych w co najmniej dwóch transzach – 7 września i 29 grudnia 1950 roku. Pierwsza partia złomu posłużyła do uzyskania 135 liter w języku polskim i rosyjskim oraz płaskorzeźb , druga natomiast do odlewu pomnika. Jak wynika z dokumentacji, ważył on 3.754 kg. Autorem pomnika był Józef Gazy. Oficjalne odsłonięcie monumentu odbyło się 11 lutego 1951 roku, z okazji szóstej rocznicy wyzwolenia Legnicy ( w rzeczywistości przez lata dzień 11 lutego mylnie uznawany był za dzień wyzwolenia miasta, Armia Czerwona zdobyła Legnicę pomiędzy 8 a 9 lutego 1945). Aktu odsłonięcia dokonał wiceprzewodniczący Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej we Wrocławiu. Jednym z przemawiających delegacji sowieckiej był generał Kazakow.

Monument składał się z trzech postaci : żołnierza sowieckiego, polskiego i dziewczynki ubranej w fartuszek typowy dla sowieckich pionierek. Symbolikę figur tak objaśniał autor pomnika Józef Gazy: „Żołnierz radziecki ściskając dłoń żołnierza polskiego przekazuje mu niepodległość państwa polskiego. Żołnierz polski składa mu wdzięczność i wyrazy przyjaźni. Dziecko, które trzyma na swym ramieniu, i które wsparło swoją rączkę o prawe ramię żołnierza radzieckiego, jest symbolem młodego pokolenia, które zostało uratowane od zagłady’’. Warto podkreślić, iż figura dziewczynki jest pierwszym przedstawieniem dziecka na tego typu monumencie powstałym w Polsce. Postacie zostały ustawione na cokole, opatrzonym dwiema płaskorzeźbami. Pierwsza z nich przedstawia siedzących obok siebie chłopa i robotnika, co podkreślać miało zgodną współpracę miasta i wsi w Polsce Ludowej. Druga natomiast przedstawiała grupę dzieci wokół matki czytającej książkę, na tle zabudowań przemysłowych. Odzwierciedlać miała ona przemiany socjalno-gospodarcze. Postument opatrzony został płytami z granitu. Umieszczony na nim napis w języku polskim i rosyjskim głosił: ,,Społeczeństwo Ziemi Legnickiej bohaterskiej Armii Radzieckiej 1945-11-II-1951’’.

Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej w Legnicy był pierwszym monumentem wzniesionym w Legnicy po zakończeniu II wojny światowej. O jego znacznej roli decydowała forma (właściwie jedyny powstały w okresie do 1989 r. pomnik legnicki tak sporych gabarytów) oraz lokalizacja w centrum , blisko siedziby władz miasta. Odbywały się przy nim i polskie i radzieckie uroczystości państwowe. Zgodnie ze zwyczajem młode małżeństwa rosyjskie składały pod pomnikiem kwiaty.

Kwestia poprawnej nazwy dla monumentu od samego początku jest rzeczą zawiłą. Wraz z biegiem lat pomnik cechuje się ideologicznym złagodzeniem nazwy. Pierwotna nazwa Pomnik Wdzięczności dla Armii Czerwonej zastąpiona została przez Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej. Od lat sześćdziesiątych natomiast pomnik nieoficjalnie określano mianem Pomnikiem Braterstwa Broni (warto ustalić czy w latach osiemdziesiątych nazwa ta została oficjalnie potwierdzona.) Potocznie pomnik zwano także ,,dwoma Iwanami’’ bądź ,,Janem i Iwanem’’.

Pierwsza próba usunięcia monumentu miała miejsce w październiku 1956. Skończyła się ona niepowodzeniem. Kwestia usunięcia monumentu z centrum miasta (poprzez jego przeniesienie) pojawiła się ponownie po 1989 roku, w związku z transformacją ustrojową. Sam autor pomnika, Józef Gazy w 1992 roku postulował by pomnik zakopać dwa metry pod ziemią. W 1996 roku przystąpiono do remontu, który odmienić miał nieco ideologiczny charakter monumentu – co stać się miało poprzez zmianę napisu i tablic. Nowa tablica upamiętniać miała Bohaterskich Żołnierzy Koalicji Antyhitlerowskiej. Choć tablica powstała nigdy jednak na pomniku się nie znalazła, stare napisy natomiast po remoncie na cokół nie wróciły. Okres 1989-2017 to okres swoistej batalii o pomnik, toczonej ze zmiennym nasileniem. Jej kres przyniosła tzw. ustawa dekomunizacyjna. Rankiem 24 marca 2018 spiżowe figury monumentu zostały przeniesione do magazynu Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, dołączyć do nich powinny także dwie płaskorzeźby. Cokół monumentu rozebrany zostać ma do 31 marca 2018 roku. Docelowo figury i płaskorzeźby trafić mają do Muzeum Miedzi w Legnicy, by w wydzielonym miejscu pełnić rolę edukacyjną, stanowiąc materialne świadectwo historii miasta.
Opracowano na podstawie informacji własnych oraz:
Czarnecka Dominika, ,,Pomniki Wdzięczności’’ Armii Czerwonej w Polsce Ludowej i w III Rzeczypospolitej, Warszawa 2015.
Kondusza Wojciech, Mała Moskwa. Rzecz o radzieckiej Legnicy, Legnica 2011.
(28.03.2018 K.K.)

  • /foto/9902/9902806m.jpg
    1950
  • /foto/273/273719m.jpg
    1950 - 1951
  • /foto/350/350713m.jpg
    1950 - 1960
  • /foto/5511/5511275m.jpg
    1951 - 1955
  • /foto/130/130317m.jpg
    1951 - 1964
  • /foto/273/273720m.jpg
    1951 - 1970
  • /foto/5212/5212822m.jpg
    1958
  • /foto/4079/4079829m.jpg
    1959 - 1962
  • /foto/343/343573m.jpg
    1962
  • /foto/392/392703m.jpg
    1965 - 1969
  • /foto/265/265744m.jpg
    1967
  • /foto/10300/10300907m.jpg
    1968
  • /foto/10361/10361261m.jpg
    1968
  • /foto/10361/10361276m.jpg
    1968
  • /foto/9018/9018196m.jpg
    1968 - 1969
  • /foto/7175/7175868m.jpg
    1969
  • /foto/3588/3588180m.jpg
    1969 - 1971
  • /foto/4173/4173546m.jpg
    1970 - 1975
  • /foto/4676/4676916m.jpg
    1970 - 1977
  • /foto/130/130316m.jpg
    1978
  • /foto/10773/10773735m.jpg
    1987 - 1989
  • /foto/7493/7493177m.jpg
    1988
  • /foto/188/188237m.jpg
    1990 - 1993
  • /foto/39/39965m.jpg
    2005
  • /foto/8544/8544306m.jpg
    2006
  • /foto/130/130314m.jpg
    2007
  • /foto/137/137589m.jpg
    2007
  • /foto/412/412089m.jpg
    2011
  • /foto/3290/3290245m.jpg
    2011
  • /foto/4995/4995148m.jpg
    2014
  • /foto/10597/10597754m.jpg
    2014
  • /foto/4783/4783384m.jpg
    2014
  • /foto/5427/5427196m.jpg
    2015
  • /foto/5432/5432852m.jpg
    2015
  • /foto/5470/5470971m.jpg
    2015
  • /foto/5470/5470972m.jpg
    2015
  • /foto/5572/5572633m.jpg
    2015
  • /foto/5794/5794078m.jpg
    2015
  • /foto/6687/6687799m.jpg
    2017
  • /foto/6687/6687800m.jpg
    2017
  • /foto/6704/6704277m.jpg
    2017
  • /foto/6800/6800608m.jpg
    2017
  • /foto/6871/6871209m.jpg
    2017
  • /foto/7165/7165447m.jpg
    2017
  • /foto/7160/7160617m.jpg
    2017
  • /foto/7161/7161498m.jpg
    2018
  • /foto/7168/7168614m.jpg
    2018
  • /foto/7249/7249665m.jpg
    2018
  • /foto/7250/7250618m.jpg
    2018
  • /foto/7250/7250646m.jpg
    2018
  • /foto/7250/7250647m.jpg
    2018
  • /foto/7744/7744611m.jpg
    2018
  • /foto/7744/7744612m.jpg
    2018
  • /foto/7744/7744614m.jpg
    2018
  • /foto/7168/7168616m.jpg
    2018
  • /foto/7168/7168617m.jpg
    2018
  • /foto/7170/7170063m.jpg
    2018
  • /foto/7177/7177013m.jpg
    2018
  • /foto/7698/7698082m.jpg
    2018
  • /foto/7698/7698084m.jpg
    2018
  • /foto/7698/7698086m.jpg
    2018
  • /foto/7703/7703008m.jpg
    2018
  • /foto/7703/7703014m.jpg
    2018

Iras (Legzol)°

Poprzednie: Cmentarz przykościelny (dawny) Strona Główna Następne: Budynek nr 13


moose | 2018-04-05 14:02:16
- może ktoś zdążył zrobić zdjęcie?
YouPiter | 2018-04-06 13:38:17
Źle się pokojarzyła ? :)
moose | 2018-04-06 14:11:07
Prawdopodobnie użyte do budowy nowego pomnika materiały nie miały atestu ppoż i zagrażały bezpieczeństwu zgromadzeń cyklicznych.
stap | 2018-04-06 18:15:08
Coś oni za niscy. Nogi utrącone?
Iras (Legzol) | 2018-04-06 23:48:39
Oczywiście, że nie. Stoją za samochodem, za którym leżą również płaskorzeźby z pomnika.
YouPiter | 2018-04-07 10:26:25
Temat tej historii życie napisało samo.
Filosss | 2018-04-10 07:09:17
Proporcje są jak najbardziej właściwe - odlew jest cały bez jakichkolwiek utrąceń. Jeszcze tego by brakowało...
Stanisław | 2018-04-18 06:01:41
Oto śmietnik historii . . . Ku przestrodze dla potomnych.
Filosss | 2018-04-18 08:44:38
Jak rozumiem kolega pisze o przestrodze dla potomnych naszego dumnego narodu? Aby w przyszłości swoimi decyzjami dotyczącymi polityki międzynarodowej nie dopuścili do tak licznych sytuacji w naszej historii, w których za naszą również przyczyną "atakowano nas, "rozbierano" nas i uśmiercano znaczną część narodu? Możemy sobie dekomunizować ulice, wyburzać pomniki, ale XX wiek pokazał, że z uwagi na fatalne położenie topograficzne jesteśmy tylko i wyłącznie terenem zapędów tego czy innego sąsiada. A, że obecnie skutecznie łamiemy dobrosąsiedzkie stosunki z naszymi sąsiadami, to w sytuacji kryzysowej, zresztą podobnie jak w 1945 r. sami siebie nie "wyzwolimy"...
Iras (Legzol) | 2018-04-18 12:05:28 | edytowany: 2018-04-18 12:05:50
Na jednym z Satyrykonów widziałem rysunek (chyba Mleczki), na którym to rysunku przedstawiono dwie brodate istoty lewitujące nad kulą ziemską. Ten bardziej brodaty mówi: A Polakom zrobimy kawał i umieścimy ich pomiędzy Niemcami i Ruskimy.
Kosa25 | 2018-04-19 11:47:01 | edytowany: 2018-04-19 11:47:29
Obecnie pożytek z tego monumentu w tej lokalizacji jest porównywalny do sporej wielkości popiersia Dzierżyńskiego, które znajduje się w Muzeum Miedzi- czyli żadny. W sensie jest - i zbiera kurz w najlepszym wypadku. Równie dobrze popiersie to można by wrzucić do rzeki- pełniło by ono wtedy mniej więcej taką samą rolę edukacyjną. Zarysowała się kiedyś przed Legnicą możliwość stworzenia naprawdę unikalnej placówki muzealnej w Polsce- której niejako podstawą mogły być eksponaty po zlikwidowanym Muzeum Tradycji i Chwały Oręża Związku Radzieckiego oraz Radziecko-Polskiego Braterstwa Broni. Oczywiście- nic takiego do skutku nie doszło, eksponaty powędrowały sobie w świat. I tak oto zamiast mądrej (podkreślam!) opowieści o historii miasta, zamiast mądrej (ponownie podkreślam!) na skalę ogólnopolską opowieści o systemach totalitarnych powstała pustka - w której ,,wyjaśnianiu'' przoduje jeden z legnickich dziennikarzy, który monument powyższy traktuje jak złotego cielca. ,,Wspaniale'' ujął mnie jeden z jego ostatnich tekstów (o ile bełkot ten można określać takim mianem) - w którym napisał on bardzo ciepło bagatela! o Stalinie, którego wykreował na twórcę polskiej Legnicy. W XXI wieku, w środku Europy pisane są takie bzdury- to doprawdy niesamowite. Z drugiej strony jednak zauważyć też uczciwie muszę, że niektóre z postulatów strony przeciwnej także są absurdalne, choć nieco mniej. Pomysł zniszczenia pomnika uważam prywatnie za bardzo głupi- akt zniszczenia wymaże historię Legnicy i Polski z lat 1945-1993? Dawny pomnik powiniem stanowić muzealny eksponat opatrzony mądrym objaśnieniem. Przykładów idiotycznych działań ostatnich lat w kwestii pomników w Legnicy nie trzeba długo szukać- czego dowodem jest choćby koszmarny pomnik Jagiełły . Nie dość, iż pomnik przedstawia żadną/znikomą wartość artystyczną- stając się pośmiewiskiem w skali Polski to jeszcze gratis! stoi na dawnym cokole Lenina. Przerażający, kiczowaty Jagiełło na cokole komunistycznego zbrodniarza- ktoś w Legnicy słyszał coś może o takim pojęciu jak etyka? moralność? Miliard razy lepiej było zostawić pusty cokół opatrzony odpowiednią tabliczką kim Lenin był i co dla ludzkości zrobił oraz dlaczego jego pomnik w Legnicy się znajdował. Gdybym napisał , iż w niektórych kwestiach miasto Legnica jest oblężone przez głupotę- byłby to hurraoptymizm. Głupota szturmem zdobyła miasto, gdzieś tam jeszcze bronią się niedobitki wrogów głupoty -ale jakoś tak bez wiary w zwycięstwo.
Filosss | 2018-04-20 08:08:03
Jagiełłę zostawmy - to jakaś kpina - bo zamiast upamiętniać władcę/króla Polski, z którym Legnica nie ma nic wspólnego można było upamiętnić naszych legnickich/dolnośląskich Piastów... Ale zostawmy go... Problemem :Legnicy jest jej tożsamość i usuwanie przez Legniczan ze swej świadomości wszystkiego co niepolskie, traktowanie Legnicy jako wiecznie polskiego miasta o piastowskich korzeniach, brak szacunku dla niemieckiego dorobku i dziedzictwa architektoniczno-urbanistycznego miasta, powszechna nienawiść do wszystkiego co rosyjskie itd. itp. Omawiany pomnik jest tego najlepszym przykładem. Żyjemy w dziwnych czasach, w których obecna władza próbuje bezrefleksyjnie rozliczyć się ze swoimi demonami przeszłości. Niektórym trudno zrozumieć, że sami nie tworzymy historii naszego Państwa i Narodu... Nie mamy żadnego wkładu w fakt, że Dolny Śląsk i pozostałe ziemie odzyskane są dziś polskie, ale o tym się nie mówi tylko wiesza wszystko co najgorsze na sowieckich sałdatach. Zresztą to doskonale widać po ocenie naszych bohaterów narodowych typu Piłsudski, Jan III Sobieski i inni, którzy poza ogromnymi zasługami mają dużo brudu za paznokciami... Kosa - nie bardzo orientuje się o jakim dziennikarzu piszesz - podaj jakieś namiary na niego i jego artykuły. Stalin - twórca polskiej Legnicy - a nie jest tak? Czy polska Legnica musi za swojego twórcę mieć wielkiego bohatera narodu polskiego? Kto inny stworzył współczesną polską Legnicę? I nie mówmy o czasach piastowskich, bo kilkukrotnie dłużej Legnica była poza granicami Polski/Rzeczypospolitej niż w jej granicach. A nawet skłaniając się do stwierdzenia "wiecznie polskiej Legnicy" - samych chciejstwem w 1945 r. byśmy polskości w Legnicy nie ustanowili. To nie Polska przyszła do Legnicy tylko ZSRR - i tego nie zmienimy. Armia Czerwona to była banda dzikich bydlaków, którzy za przyzwoleniem swojego dowództwa zniszczyli życie wielu Polaków, ale to ta armia Legnicę zdobyła... Podsumowując - nasza historia nigdy nie była i nie jest zerojedynkowa - jej twórcy (wewnętrzni i zewnętrzni) również. Niestety obecne czasy to próba wykreowania nieskazitelnej Rzeczypospolitej ze wspaniałą nieomylną historią, bez jakichkolwiek zbrodni, porażek, złych decyzji...
Iras (Legzol) | 2018-04-20 11:00:43
To tak dla rozluźnienia: oraz
Kosa25 | 2018-04-20 18:57:21 | edytowany: 2018-04-20 19:02:09
Generalnie pozostaje faktem niezaprzeczalnym, że gigantyczny potencjał dziedzictwa ,,Małej Moskwy’’ został w idiotyczny sposób zmarnowany. Jaki jest historyczny związek pomiędzy legnickim pomnikiem Rokkosowskiego a Uniejowicami? ? Odpowiedź brzmi – żaden. Powinna zostać założona (lata temu) w Legnicy placówka naukowa, z eksponatami (których było wtedy pod sufit) i kadrą. Wiem, że to może szalona i irracjonalna myśl – że może jednak miejscem dla legnickich pomników powinna być Legnica? A może powinno być odwrotnie - i wszystkie legnickie dawne pomniki powinno się porozdawać po kraju? Była możliwość stworzenia w Legnicy czegoś naprawdę pożytecznego. A tak mamy do czynienia z eksponatami - które nie są eksponowane. Idiotyczne, skretyniałe marnotrawstwo. Choć z drugiej strony może paradoksalnie dobrze się stało, iż placówka taka nie powstała. Nie można byłoby bowiem wykluczyć, iż jego obsada zamiast z ludzi kompetentnych składałaby się z grona skretyniałych głupców, a sama narracja utrzymana zostałaby w sielsko- hagiograficznym nastroju, zgodnie ze słowami pieśni, że ,,Armia Czerwona jest najsilniejsza’’. I zapewne oprowadzający wycieczki szkolne opowiadali mniej więcej w takim stylu: ,,Patrzcie dzieci- tu wisi portret Józefa Stalina. Był on co prawda zbrodniarzem lecz to dzięki niemu Legnica jest miastem polskim. A jak wiadomo, fakt ten jest najważniejszy na świecie. Wstrętni, parszywi alianci na czele z Rooseveltem Legnicy polskiej nie chcieli – i dopiero głos Stalina szyldy niemieckie obalił, mową polską miasto po wiekach zabrzmiało bla bla bla’’. Tak więc, być może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A to, że miejsce po powyższym pomniku w dalszym stopniu będzie dla polityków (różnych opcji) i inicjatyw politycznych (różnych opcji) wspaniałą szansą dla zbijania politycznego kapitału i zwierania szeregów- jest dla mnie rzeczą oczywistą. A swoją drogą skoro już się trochę rozgadałem, a w sumie rozpisałem- szkoda, że nikt chyba z regionalnych badaczy historii miasta nie napisał, jak fakt demontażu niniejszego monumentu przyjęty został w Federacji Rosyjskiej. Czytałem (przyznaje się bez bicia, że korzystałem trochę z translatora) nieco komentarzy pod artykułami rosyjskimi – i ten właśnie rosyjski punkt widzenia tego procesu przez historyków polskich zauważony być powinien. Uderzył mnie fakt, że spora część komentujących (patrząc na oko po nickach) to ludzie urodzeni w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. Ich punkt widzenia historii jest dla mnie znacznie bardziej ciekawy od polskiego punktu widzenia, który znam doskonale. Jak łatwo się domyślić fakt demontażu monumentu zbyt ciepło przez rosyjskich internautów przyjęty nie został- a słowem kluczowym w wielu komentarzach był brak wdzięczności Polaków. I kończąc miałbym pewną uwagę dla kolegi Filossa, który bardzo krytycznie zarysował tutaj sytuację dnia dzisiejszego– i z częścią tych słów zgodzić się wypada. Piszecie o powszechnej nienawiści w Legnicy do wszystkiego co rosyjskie (co jest bardzo kontrowersyjną tezą) , by zaraz potem dodać iż ,,Armia Czerwona to była banda dzikich bydlaków’’. W okresie jej największej potęgi służyło w niej kilkanaście milionów ludzi – i jak mam rozumieć wszyscy oni byli bandą dzikich bydlaków? I tu właśnie kłania się poruszany problem- gdyby niegdyś w Legnicy wzmiankowana placówka naukowa powstała mogłaby ona bezcenną rolę na mapie Polski odegrać. Szereg specjalistów mógłby pięknie, naukowo o Armii Czerwonej opowiedzieć. Jak powstała, jakie cele jej przyświecały, w jakich wojnach brała udział., jak wyglądało współpraca (?) z LWP itp. itd . Ale placówka taka nigdy nie powstała i stan wiedzy o historii regionalnej jest jaki jest. Każdy gdzieś sobie sam własny wizerunek buduje – i wierzy w niego choćby nie miał on z prawdą wiele wspólnego. Warto tez odnotować oficjalne stanowiska miasta w sprawie poruszanej placówki : - już więcej patosu nie dało się tam upchać. Przypuszczam, że dzięki podobnym tekstom dojdzie niegdyś do redukcji broni nuklearnej na świecie. Wzniosłe słowa mają do to siebie, że zwykle są bardzo niewiele warte. I tym samym komentarzem niniejszym zająłem pewnie połowę pamięci portalu.
Filosss | 2018-04-23 07:32:03
Kosa - do kwestii muzeum, upamiętnienia omawianych wydarzeń się nie odnoszę, bo je w pełni podzielam. Dlaczego tak się stało, że się nic nie stało:)? Na pewno w części jest to za przyczyną właśnie owej niechęci do Rosjan i naszej wspólnej polsko-radzieckiej historii. I wracając do pomnika - nie dalej jak kilka dni temu było dość głośno o otworzeniu przez Rosjan "muzeum" w Smoleńsku dot. polsko-radzieckiej historii. Posypały się głosy krytyki, że to indywidualna rosyjska inicjatywa, nie konsultowana z Polską i która wypacza faktyczny przebieg wydarzeń. Wypisz wymaluj sytuacja z naszym pomnikiem - tu też nikt nie patrząc na stronę rosyjską dokonał rozbiórki. Bez konsultacji, bez poinformowania jaki jest stan rzeczy i jak finalnie można tę sprawę oficjalnie załatwić. Kolejna rzecz - Armia Czerwona - formacja, której w żaden sposób nie można zerojedynkowo traktować. Formacja ludzi zastraszonych aparatem systemu. Armia ludzi, którzy wiedzieli, że nie mogą się cofnąć ani kroku w tył. Armia zdeterminowanych źle zarządzanych ludzi, którzy byli po prostu mięsem armatnim dla swojego dowództwa. Nie można odmówić im sukcesów i bohaterstwa w walce z Niemcami, ale też nie można odmówić im aktów barbarzyństwa - gwałty, kradzieże, zabójstwa, pobicia, akty wandalizmu, podpalenia... Z perspektywy naszych czasów łatwo to podsumować, ale wówczas to nie było takie proste. Czy każdy radziecki żołnierz był zbrodniarzem. Oczywiście, że nie każdy. W każdej armii zdarzały się wypaczone jednostki. Tak samo było w naszej AK, czy wśród żołnierzy wykletych - choć oczywiście procent niesubordynowanych jednostek było wielokrotnie mniejszy... Podsumowując - podchodzimy bezrefleksyjnie do tej problematyki - wspólnej historii polsko-rosyjskiej. problemem jest na pewno władza rosyjska i niestety nasza obecna polska władza, która nieukrywajmy, cierpi na swoistą rusofobię...