Wydaje mi się, że nie do końca tak jest. Wiadomo, sąsiedztwo starych kamienic, ale pierwotny (prawdziwy) modernizm właśnie lokował się w takiej zabudowie i dzisiaj nikomu to nie przeszkadza. W wypadku tego projektu jest jakaś tajemna wartość dodana, przynajmniej na tej elewacji, coś zupełnie innego od wielkiej płyty. Niestety już ten człon ma twarz partyjnego aktywisty. Gdyby tutaj też zrobili takie murowane, schowane balkony. Ale to już pewnie inny architekt-aktywista
Rzeczywistość po latach 60 - 70 sama spłowiała, zamarła, wyblakła, zszarzała. Wystarczy tylko odnowić, dodać blasku jak na rogu ulic: K. Wielkiego i Ruskiej :)