Taaak ... Cudowny świat minionych epok, zaklęty w drobnych na ogół, wytworach cywilizacji. Od Ludwików i Cesarstwa, empire, biedermeieru, po secesję. W malarstwie, od co najmniej impresjonizmu... Znikomą część podobnych antyków oglądać można było (poza muzeami) np. na targowiskach, początkowo na Nankiera a później przy Krakowskiej - także na złomowisku, przy tej samej ulicy. Jak wiadomo, lwia część tych wspaniałości została rozszabrowana lub zniszczona tuż po wojnie, przez obcych i własnych "kulturoznawców". Część została wyłudzona od ludności dużo później, przez przeróżnych cwaniaczków i po części, wyemigrowała z Polski. Najbardziej jednak żal mi tego, co pod doradztwem dorosłych, powojennych hunbejwinów zostało dostarczone przez dzieci i młodzież do punktów skupu makulatury i złomu np. w oficynach przy Traugutta 66. Wiekowe woluminy oprawne w skórę ze złoconymi grzbietami - pachnące lawendą, mosiężne lichtarze itp itp.. Były przejawem zapyziałej kultury mieszczańskiej, w dodatku pruskiej. Tak nam wpajano, ku osłupieniu rodziców ...
Co do "emigrowania" zabytkow z Polski, to po prostu bylo (jest?) takie dziwne prawo, ktore zabrania (-lo) wyworzenia z kraju rzeczy wyprodukowanym przed zakonczeniem II wojny swiatowej. Nie szkodzi, ze ktos jest prawnym wlascicielem danego przedmiotu.
Nie ma prawa, które zabrania wywozu takich rzeczy. Jesli chodzi o ksiązki to zgodę wydaje biblioteka, dzieła sztuki to Wojewódzki Konserwator Zabytków, wewnątrzunijny przewóz jest praktycznie w tej materii otwarty i nie podlega kontroli celnej.
Kiedys nie wolno bylo wywozic za granice prawie niczego tylko jakies tam Cepeliowskie pamiatki, nawet np. pierza na poduszke.
Z pozwoleniami od kustosza tez roznie bywalo. Tygodniami trzeba bylo czekac.
Ludzie przemycali co sie dalo. Wszyscy wiedzieli ze wielu celnikow dawalo sie przekupic; sami wyciagali lape.
Święte słowa ... :)) Kiedy słyszę o omnipotencji współczesnego "państwa prawa" (sic!) a i tego z czasów przeszłych - w tym względzie, to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Od wojny, jak sie ma odpowiednie... koneksje (tu i za granicą) oraz duże pieniądze to kordony nie istnieją... Ciekawe np. skąd na Zachodzie tyle zabytkowych ikon, mimo istnienia podobnych jak u nas, przepisów w krajach byłego demoludu? ... :)))