Odnoszę wrażenie, że brygada wykorzystuje słoneczne promieniowanie przed zjazdem. Ostatni z lewj strony ma w kieszeni prawdopodobnie śniadanie (kolację) w kieszeni kurtki (bluzy) a twarze czyściutkie. Osobiście wielokrotnie czekałem na Tatę po wyjeździe i wygladał On i jego Koledzy zupełnie inaczej.
No właśnie, zajeżdżał Europejczyk, wyjeżdżał Afrykanin z najczarniejszych części tego lądu. Z drugiej strony można tę ekipę porównać do żołnierzy przed bitwą. Zawsze była bardzo realna możliwość nie wyjechania całkowicie zdrowym na górę.
Swoją drogą bardzo młodzi ludzie. Ja pamiętam członków brygady mojego Taty na tzw. Poligonie fifty/fifty tzn. 50 % starych "wyrobionych" górników i 50 % młodych.