Miałam okazję wejść do środka, bowiem pani z sąsiedztwa akurat otworzyła drzwi. Chłodny i wilgotny klimat przyziemia dworu sprzyja... przechowywaniu okopowych. Tak więc pani przyniosła koszyk buraków, a ja penetrowałam wnętrze.
To jest główne, reprezentacyjne (?) wejście do budynku. Szeroka sień, z której na boki rozchodzą się korytarze do dalszych pomieszczeń. Na środku widać pierwszy bieg schodowy z kamienia, wyżej niewidoczne, symetryczne biegi (prawy i lewy) ale już drewniane, więc strach wejść. Przyziemie murowane z cegły i kamienia, bardzo grube mury, sklepienia kolebkowe i dość niskia wysokość pomieszczeń.