Ulicę "Dubois" prawidłowo odmienia się: "w widoku od ul.Duboisa". Czy to jest prawda? (mnie wydaje się, że tak, w końcu nie piszemy np. od ulicy "Krucza").
Od zawsze pamiętam, że tego typu obcych nazw, nazwisk nie odmieniamy (np. "Słownik poprawnej polszczyzny PWN z 1980r"). Jednak tyle ostatnio zmian językowych, że może i tu ich dokonano, zresztą wbrew logice, bo należałoby wówczas czytać z "sa" na końcu, co kłóci się z zasadami języka z którego pochodzi nazwisko Dubois (s na końcu jest nieme). Jeżeli są nowsze źródła, które te zasady zmieniły to proszę o ich wskazanie, złe przyzwyczajenia należałoby zmieniać. Pozdrawiam.
Przypomniało mi się opowiadanie, nieodżałowanej pamięci, wielkiego aktora filmu polskiego, Ludwika Benoit, o perypetiach z wymową i odmianą jego nazwiska. Legitymujący go milicjant pyta: jak się nazywacie? Benuła- odpowiada aktor. Co wy mnie tu pieprzycie- odpowiada, spoglądający w jego dowód osobisty gliniarz- przecież tu pisze Benoit. I tak dalej w tym stylu. Był to skecz, dość śmiały w czasach PRL, bo naśmiewający się z ludowej władzy.
Ja pamiętam opowiadanie jakiegoś hotelarza z podobnymi problemami wobec nazwiska Ludwika Benoit,
- Oto klucz panie Benojt
- Przepraszam, moje nazwisko czyta się Benua,
- Rozumiem, przepraszam
Następnym meldującym się był Mieczysław Voit
- Oto klucz panie Wua
- Przepraszam, moje nazwisko czyta się Fojt
Hotelarz zbaraniał
czy Dibua czy Dubois najwazniejsze ze wiemy o jaka ulice sie rozchodzi.ja juz od wielu lat nie widzialem tej ulicy i lezka mi sie w oku kreci jak sobie o tamtych czasach pomysle.Bo jednak nie bylo wcale tak zle z tymi ludzmi na tej ulicy.To byly tez i piekne dni.
Teraz w piątek po zmroku lepiej tamtędy nie chodzić. Nocny monopolowy skutecznie "załatwił" problem bezpieczeństwa na tej ulicy i okolicznych...:( Ps. zresztą nie tylko w piątek