Jest to część korytarza z którego wchodziło sie do poszczególnych pomieszczeń biurowych, Takie korytarze były na parterze i na pietrze prowadziły na piętro trzy klatki schodowe. Aktualnie wszystko w stanie agonalnym, tylko resztki dachu stanowią cenną dla "rzeczoznawców" wartość.
Ja to wszystko wiem, bo jeszcze kilka lat temu penetrowałem te pomieszczenia niejako służbowo. Tym większy ogranął mnie szok na widok tego zniszczenia :(
W jednym z pomieszczeń trafiłem na stosy papierów - dzienników urzędowych, kart chorobowych, zdjęć rentgenowskich - całość o miąższości od podłogi gdzieś na metr w całym pokoju - wszystko zalane, stęchłe - choć dałoby się spokojnie podciągnąć pod złamanie ustawy o danych osobowych. Po korytarzach walały się plany, mapy urządzeń górniczych - niektóre jeszcze noszące niemieckie sygnatury. Klimat jak z ALIENS w niektórych miejscach - zwłaszcza że byłem po deszczu tam (rok temu).
Myślę, że przy takiej dostępności obiektu jaka była (a i pewnie jest) co bardziej przedsiębiorczy rodacy zajęli się zagospodarowaniem tych planów i może kiedyś wypłyną na aukcji, giełdzie staroci. Z tego co rzuciłem okiem widziałem jakieś przekroje pomp śrubowych dla kopalni Heydt.
Jeśli się nie mylę to jest pierwsze piętro, w centralnej części była główna klatka schodowa i dwie boczne na skrzydłach (skrajne końce tego korytarza pod oknem naprzeciw i przy fotografie )
Tam w drugim końcu był Dział mierniczo geologiczny kopalnii Victoria.