A ściślej ścieżki pieszo-rowerowej. Jak zapewne zauważyłeś, gdzieniegdzie jest chodnik właściwy, a czasem go nie ma - i tak na odcinku kilkunastu metrów, aż po Ronal. Po remoncie, ilekroć nią przechodzę szlag mnie trafia, bo nie wiem czym kierował się projektant. Skoro chciał zachować szpaler kilku kasztanowców i kilku innych drzew, a jednocześnie zmieścić i ścieżkę rowerową i chodnik wystarczyło przesunąć oś ulicy o metr, dwa w prawo, a co najciekawsze, jest na to miejsce. Jak sądzisz ? Chyba, że to tylko spostrzeżenie człowieka, który ma manię na punkcie symetrii i równości...
Rzeczywiście można było ją poprowadzić inaczej. Mimo tego dla mnie i tak jest dużo lepiej niż dawniej, ale ja jestem nieobiektywny, bo jeżdżę tędy zwykle na rowerze :)