No niestety panowie, jest to zaskakujący nas Wrocław... Też byłem w szoku jak ją zobaczyłem pierwszy raz...Tak to jest jak ktoś lubi pochodzić po zakątkach miasta.
Kładka na szczęście już odnowiona, bo jeszcze parę miesięcy temu trzeba było uważać, żeby nie wlecieć od Oławki.
Za kładką jest lasek Rakowiecki, a tam pełno dołków wykopanych przez poszukiwaczy skarbów. Sama znalazłam tam kiedyś popielniczkę z wizerunkiem naszej Opery, ale chyba szybko się zbiła...