Wzdłuż kotłowni, po torach jeździł parowy dźwig, który nawęglał obiekt. Pamiętam go od dziecka, do dziś słyszę jego niepowtarzalny dźwięk parowego gwizdka. Miejsce to tętniło życiem, w sąsiedztwie był Odział Trakcji, kolejowa straż pożarna, warsztaty kolejowych maszyn drogowych, samochodownia PKP, a dalej Lomotywownia Główna z całą przyległą infrastrukturą, i Bóg wie co jeszcze. W pobliżu była zbombardowana gazownia, wokół której roznosił się intensywny zapach smoły pogazowej. Generalnie teren ten ( wraz z przyległymi osiedlami przy ul. Nyskiej etc.) był wybitnie kolejowy, niestety, tak jak całe miasto nigdy nie odzyskał swej przedwojennej świetności. Dziś zostały tylko ramki.