MENU
 Zobacz to zdjęcie w artykule (1) 
Sztolnia "Lis". Komora kolumnowa, tzw. hala Schuckmanna. Czy zachowała się do tej pory?

Dodał: Arek354° - Data: 2005-12-05 20:36:50 - Odsłon: 9266
Rok 1850


Cennym zabytkiem techniki górniczej jest Lisia sztolnia, wydrążona w latach 1791- 1794 przez gwarecką kopalnię Fuchs. Jej pierwotny wylot +410 m n.p.m. znajduje się pod jezdnią ulicy Armii Krajowej, natomiast obecne wejście od ulicy M. Reja zostało wykonane w I połowie XX wieku . Do 1854 roku sztolnią transportowano urobek w łodziach, potem wprowadzono transport kołowy przy użyciu koni jako siły pociągowej, zaś w 1867 roku kopalnia przeszła całkowicie na ciągnienie urobku szybami i sztolnia została zaślepiona jako wyrobisko zbędne. Lisia sztolnia zachowała się w dobrym stanie i jest to najstarszy zabytek techniki górnictwa węglowego na ziemiach polskich . Zachowała się również druga, głębsza sztolnia Friedrich-Wilhelm, którą gwarectwo kopalni Fuchs zaczęło drążyć w 1800 roku na poziomie +391 m. Sztolnia ta była wyłącznie sztolnią odwadniającą. Obecnie w związku z zamknięciem wałbrzyskich kopalń węgla i podnoszeniem się poziomu wód gruntowych sztolnia Friedrich-Wilhelm będzie wykorzystana do obniżenia poziomu drenażu. W wyniku prowadzonych w niej prac remontowych i adaptacyjnych oraz wydrążenia przekopu łączącego sztolnię z szybem Chwalibóg, będzie służyła jako kolektor do grawitacyjnego odprowadzenia około 22 m3/min wody dołowej do koryta rzeki Pełcznicy.

  • /foto/4407/4407646m.jpg
    1815
  • /foto/94/94091m.jpg
    1865 - 1870
  • /foto/400/400230m.jpg
    1876
  • /foto/330/330049m.jpg
    1977 - 1978
  • /foto/5125/5125191m.jpg
    1978
  • /foto/5125/5125194m.jpg
    1978
  • /foto/9156/9156746m.jpg
    1984
  • /foto/9156/9156748m.jpg
    1984
  • /foto/9156/9156751m.jpg
    1984
  • /foto/9156/9156786m.jpg
    1984
  • /foto/52/52443m.jpg
    1995
  • /foto/56/56592m.jpg
    2005
  • /foto/94/94769m.jpg
    2006
  • /foto/94/94771m.jpg
    2006
  • /foto/94/94772m.jpg
    2006
  • /foto/94/94774m.jpg
    2006
  • /foto/134/134794m.jpg
    2006
  • /foto/135/135562m.jpg
    2006
  • /foto/121/121577m.jpg
    2006
  • /foto/129/129302m.jpg
    2007
  • /foto/5083/5083846m.jpg
    2012
  • /foto/9910/9910552m.jpg
    2022
  • /foto/9910/9910549m.jpg
    2022

Dawny Wałbrzych w ikonografii Ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu. , Urząd Miejski i Muzeum Okręgowe w Wałbrzychu , Wałbrzych 1991

Poprzednie: Basen przeładunkowy Lisiej Sztolni Strona Główna Następne: Słodownia (dawna)


U.N. | 2005-12-05 21:13:58
Cytat z "Podczas prac nie udało się odnaleźć największej atrakcji turystycznej tzw. Komnaty Schuckmanna, zwanej też komorą królewską. Według przekazów w tym pięknym pomieszczeniu wykutym w węglu podejmowano zawsze gości odwiedzaj ących sztolnię. Jej nazwa pochodzi od nazwiska hrabiego Kaspera Fryderyka von Schuckamnna (1755-1834). Pochodził on z Meklemburgii i jako pracownik urzędów górniczych kierował budową wielu kopalń i hut, w tym królewskiej komory swego imienia w "Lisiej sztolni". Pomieszczenie to przygotowano po raz pierwszy na przyjazd do Wałbrzycha pruskiej pary królewskiej - Fryderyka Wilhelma III i jego małżonki Luizy. Komora w następnych latach była rozbudowywana i upiększana. Zdaniem pracowników muzeum Komnata Schuckmanna powinna znajdować się gdzieś w środkowej części wyrobiska. Co ciekawe pomieszczenie to zostało dokładnie opisane przez wielu będących pod wrażeniem jej piękna XVIII i XIX wiecznych turystów, nie jest zaznaczone na żadnej archiwalnej mapie górniczej."
Petroniusz | 2009-01-08 21:15:06
Czy ten opis sporządzony przez Izabelę Czartoryską z podróży po Śląsku w roku 1816 (fragment dotyczy kopalni wałbrzyskiej) mówi właśnie o Komnacie Schuckmanna?: „Zrobiliśmy uroczą wycieczkę; siostra pani Kospott jest żoną pana Mielińskiego, polskiego szlachcica, dyrektora kopalni węgla, urządzonych według angielskiego systemu. Miałam wielką ochotę zobaczyć je i w dniu dzisiejszym właśnie pozwolono nam tam iść. Pan Mieliński przyjął nas u wejścia; weszliśmy do barki – było nas razem dwanaście osób. Płynęliśmy strumieniem czy podziemnym kanałem o powierzchni pół mili niemieckiej. Wszystko było rzęsiście oświetlone, poprzedzała nas piękna muzyka na innej barce. Po przybyciu do kopalni, gdzie było dość obszerne wgłębienie, znaleźliśmy bardzo piękny salon. Wszystko było umajone zielenią i rzęsiście iluminowane. W głębi transparent przywitał nas słowami, którymi górnicy pozdrawiają zawsze tych, których ujrzą lud spotkają; są to dwa słowa: „Szczęść Boże”, co jest równoznaczne z życzeniem: „wróć stąd szczęśliwie i bezpiecznie”. Wyrazy te jarzyły się w głębi ślicznego salonu, pośrodku którego stał wytwornie nakryty stół z lodami, ciastkami, winem, herbatą i owocami. Najbardziej jednak podobała nam się hrabina Kospott z dwojgiem dzieci pana Mielińskiego, jej szwagra, w strojach górników, ofiarowujących pięknie wykonany kosz pełen wspaniałych kwiatów. Był to czarujący widok. Wysiedliśmy w salonie i zjedliśmy z apetytem podwieczorek. Byliśmy 200 sążni pod ziemią, rzęsiście oświetleni, otoczeni kwiatami i wróciliśmy wesoło pryz dźwiękach obojów i klarnetów wyraziwszy wdzięczność aranżerom tej pięknej wystawy.”? (Polskie podróże po Śląsku w XVIII i XIX wieku, Andrzej Zieliński, Ossolineum 1974)
dutCh | 2009-05-08 16:36:58
Mój tata brał udziął w renowacji Lisiej Sztolni i z tego co mi opowiadał nikt nie fatygował się nawet by poszukać tej komnaty, a sama renowacja to kpina...wiele zaniedbań i szkód wyrządziła ta renowacja, nie wspominając o całej ścianie zapisanej w języku niemieckim niedaleko wejścia gdzie dziś wiszą kaski, a o ścianie nikt nic nie wie ;/ nie wiedział.... bo już ją zdewastowali ;/