Grunt to różnorodność poglądów. Mi wcale, ale to wcale nie przeszkadzają ani ci siedzący ludzie, ani ich pies, ani butelka z wodą, a wszystko to nazwane na wyrost piknikiem. To fajnie, że przyszli tam posiedzieć , wśród zmarłych, którym ich obecność nie przynosi ujmy, w żaden sposób nie uwłacza -na ten cmentarz na co dzień raczej nie przychodzą rodziny pochowanych. Ale gdyby przychodziły, to zgodnie ze wschodnią tradycją wokół mogił albo przy specjalnie ustawionych stołach odbywałyby się regularne biesiady zakrapiane alkoholem, zajadano by się specjalnie na tę okazję przygotowanymi potrawami i głośno wspominano poległych.