Dolny Śląsk, podobnie jak inne przyłączone do Polski w 1945 r. kosztem Niemiec ziemie, był idealnym miejscem do ukrycia się przed komunistyczną władzą. Nieznany nikomu „dziki zachód” ściągał różnego rodzaju awanturników, szabrowników i uciekinierów, ale także zagrożonych aresztowaniem akowców, którzy w sprzyjających warunkach wnikali tam w szeregi milicji i bezpieki.