Agnieszka Korzeniowska - Echo Miasta 20.12.2007
Odnowa po staremu
Sklepiki, galerie, punkty usługowe. Pracownie rzemieślników i artystów. Za osiem lat jedna z trzech najbardziej zaniedbanych wrocławskich ulic wróci do przedwojennej tradycji traktu handlowego. Za unijne pieniądze.
Na razie wiadomo niewiele. Projekt jest dopiero w powijakach. Urzędnicy mają rok na przygotowanie propozycji i harmonogramu działania. Ale pomysłów nie brakuje. - Chcemy zachęcać ludzi do zakładania i prowadzenia małych sklepików, zakładów rzemieślniczych, punktów usługowych. Chcemy zakładać inkubatory rzemiosła, które ułatwią wystartowanie z działalnością gospodarczą, dokształcać młodzież w tym zakresie i organizować spotkania z biznesmenami - wylicza Janina Woźna. Pieniądze na program mają pochodzić "Ubractu". Z tego unijnego programu skorzystały już inne europejskie metropolie: Berlin, Lyon i Liverpool. Każda miała problem z przywróceniem miastu trudnych dzielnic. Z ich doświadczeń wynika, że remont zdegradowanego rejonu nie wystarczy.
Nie chcemy gett
Za zmianami w wyglądzie musi także iść przemiana społeczna mieszkańców.
- Potrzebne są inicjatywy, które uświadomią lokalnej społeczności, że o najbliższe otoczenie warto i trzeba dbać - przekonuje Sebastian Wolszczak, kierownik projektu rewitalizacyjnego z Biura Rozwoju Gospodarczego UM. - Bo nie chodzi nam też o to, by osoby biedne, zagrożone patologiami, wykluczeniem społecznym wysiedlić z centrum miasta na obrzeża, czy tworzyć getta. Chodzi o to, by poprawiać sytuację tych ludzi, bo jeśli im nie pomożemy, to za kilka lat te rejony znów ulegną degradacji - dodaje.
Nasi urzędnicy uczą się, jak to robić, podglądając inne europejskie miasta. W Berlinie mieszkańcy jednej z ulic objętych "Urbactem" pewnego dnia pomalowali wszystko na żółto. I tak udało im się zwrócić na siebie uwagę mediów i rozreklamować zapomnianą przez wszystkich uliczkę. W Lyonie organizowano zajęcia dla młodzieży w specjalnych autobusach, na przykład kursy komputerowe, by odciągnąć ją od przesiadywania na podwórkach.
Powrót do przeszłości
Na początek, z braku pieniędzy, we Wrocławiu odnowiona zostanie tylko jedna z trzech ulic. Na razie nie wiadomo, czy będzie to Traugutta, Chrobrego czy Jedności Narodowej. Najpierw trzeba ustalić, gdzie dzieje się najgorzej. Pilotażowy projekt ma zostać zrealizowany do 2015 roku. Ulica, którą obejmie, stanie się traktem handlowym niczym z przedwojennych pocztówek. Taki jest pomysł urzędników - nawiązanie do historii.
Mariuszowi Tokarzowi ze stowarzyszenia Wratislawiae Amici pomysł się podoba: - Przed wojną Traugutta czy Jedności Narodowej tętniły życiem. Było pełno sklepików i zakładów rzemieślniczych. Mam nadzieję, że te czasy wrócą - dodaje. Beata Pachnowska, psycholog społeczny z Instytutu Badań Rynku i Opinii Społecznej "Imas", jest bardziej sceptyczna: - Jeśli miasto zawczasu nie pomyśli o parkingach przy tych ulicach, to nadal nie będą one atrakcyjne - ostrzega. - No i czy warto postawić na rzemiosło? Bo ja nie jestem do tego przekonana.
A waszym zdaniem, czy ten pomysł wypali? Jakie sklepy czy usługi powinny się tam znaleźć? Możecie o tym zdecydować. Zajrzyjcie na naszą stronę internetową
www.echomiasta.pl. i odpowiedzcie na pytania naszej sondy. Jej wyniki przekażemy urzędnikom.
Agnieszka Korzeniowska - Echo Miasta 20.12.2007