Jesteś niezalogowany
NOWE KONTO

Polski Deutsch

      Zapomniałem hasło/login


ä ß ö ü ą ę ś ć ł ń ó ż ź
Nie znaleziono żadnego obiektu
opcje zaawansowane
Wyczyść




Rogówek
Alistair: Nie dodajemy skanów z takimi "ozdobnikami" Skan poprawiłem i dostosowałem wielkość. Zapoznaj się z regulaminem
Euro 2012 we Wrocławiu, Wrocław
krzych[k]: Przy okazji mozna dodać tu: .
Zdjęcia niezidentyfikowane (Lubań), Lubań
Tomen: Na pewno nie jest to 1945 więc górne datowanie można poprawić na 1944 rok.
ul. 1 Maja, Kowary
MacGyver_74: Jak dla mnie wszystkie z tej poprawionej serii do usunięcia. Jeżeli mamy dokumentować stan faktyczny, to nie możemy bazować na widzi mi się AI. Pomijam już fakt użycia (w większości przypadków) zdjęć dodanych przez nieżyjących już kolegów i to bez podania pierwotnie dodających... Wszystkie poddaję pod głosowanie.
2018 - 2019 Przebudowa wiaduktu (Bardzka / Buforowa), Wrocław
Tomen: Ponawiam prośbę o o zmianę nazwy obiektu z przebudowa na budowa oraz utworzenie osobnego obiektu dla nowo wybudowanego wiaduktu. To są dwa zupełnie osobne wiadukty. Przykład wiadukt Grabiszyńska - Wysoka, gdzie są oddzielne obiekty dla wiaduktu starego i nowego
Pomnik techniki - Belka Gerbera (fragment), Opole
Zdzisław K.: Za pomnikiem kontenery standardu Innofreight używane do wożenia koksu do pieca w Eisenhüttenstadt należącego do ArcelorMittal.

Ostatnio dodane
znaczniki do mapy

Alistair
MacGyver_74
Hellrid
Rob G.
atom
Rob G.
Alistair
atom
atom
atom
atom
atom
atom
atom
LukaszGrzelik
atom
atom
atom
atom
atom
atom

Ostatnio wyszukiwane hasła


 
 
 
 
Dom pod Kotwicą "Ankerhaus" (Rynek 23)
Autor: hs°, Data dodania: 2007-09-20 19:47:02, Aktualizacja: 2007-09-20 19:47:02, Odsłon: 9167

[przy opracowywaniu tego artykułu korzystałem z z kilku źródeł, przy czym najbardziej pomocnym było: "Monographien deutscher Städte-Band XVI Waldenburg in Schlesien (1925)", "Sagen Waldenburger Umgebung"
Zdjęcie nr 1
Zdjęcie nr 2
Barokowo-klasycystyczna kamienica "Dom pod Kotwicą" (Rynek 23) zwraca na siebie uwagę prawie każdego, kto znalazł się na wałbrzyskim Rynku. Jest to budynek narożnikowy (wschodnio-północny narożnik rynku), podcieniony, o wystroju klasycystycznym. Elewacja jego jest podzielona pilastrami o głowicach jońskich, zwieńczona u szczytu kotwicą. Zbudowana została ona w 1799 r. (o czym zaświadcza liczba "MDCCXCIX" umieszczona na jej fasadzie) z inicjatywy wałbrzyskiego kupca płótnem Ernsta Trautlera. Umieszczona na szczycie budynku kotwica mówi nam o powiązaniach handlowych właściciela kamienicy z krajami zamorskimi (w owym czasie rynkami zbytu wałbrzyskiego płótna oprócz krajów ościennych były również: Anglia, Holandia, Hiszpania i Ameryka). Wyższe piętra kamienicy służyły celom mieszkaniowym. Na parterze znajdował się skład towaru i kantor handlowy. Piwnice budynku służyły do wykonywania apretacji zakupionego od tkaczy płótna. Proces ten, kończący pracochłonną obróbkę płótna obejmował: składanie, gładzenie i pakowanie płótna. Podcienia budynku służyły w sobotnie popołudnia jako miejsca wystawiania i targu płótnem dostarczanym przez tkaczy. Przywilej posiadania własnego targu płócienniczego (którego termin ustalony był na sobotę, po południu) Wałbrzych posiadał aż do 1945 r. (tj. do zakończenia II-ej Wojny Światowej).

Zdjęcie nr 3
Zdjęcie nr 4
Jednym z kolejnych właścicieli kamienicy był Eduard Triepke, również handlarz płótnem płótnem. Funkcja kamienicy nie uległa zmianie, służyła ona w dalszym ciągu jako mieszkanie właściciela, skład towaru i kantor. W roku 1869 Eduard Triepke opuścił Wałbrzych i z jego odejściem kamienica popadła w zaniedbanie. Jednym z powodów był zapewne projekt przewidujący wyburzenie kamienicy, w celu poszerzenia wyjazdu z rynku. Ostatecznie od projektu odstąpiono a kamienica jak to się mówi rozpoczęła swoją drugą młodość. Górne piętra w dalszym ciągu służyły jako pomieszczenia mieszkalne. Parter zajęły sklepy a pomieszczenia, które dawniej służyły apretacji płótna przeszły we władanie króla Gambrinusa (Gambrinus – legendarny król, prawdopodobnie flamandzki, uważany za wynalazcę piwa). W nich to urządzono (wzorem Wrocławia) wałbrzyską "Piwnicę Świdnicką" (Schweidnitzer Keller). Do jej rozgłosu znacznie przyczynił się w latach międzywojennych Adolf Dämmler, który przeprowadził gruntowną renowację lokalu i co równie ważne oprócz konsumpcji wysokiej jakości serwowanego tam piwa można było też napawać się spożywaniem wyrobów z prywatnej masarni właściciela. Otóż na parterze uruchomił on nowocześnie wyposażoną masarnię "A. Dämmlers Wurstfabrik", czym moim zdaniem prześcignął wrocławski lokal. Po wojnie kamienica przechodziła zmienne koleje losu. Obecnie znajduje się w niej PKO Bank Polski SA.

A teraz przytoczę bardziej ciekawostkę niż fakt. W "Waldenburg in Schlesien, Monographien deutscher Städte Band XVI, heraug. von Erwin Stein 1925" jest informacja że, w miejscu gdzie obecnie stoi kamienica znajdował się podobno w latach 1191-1440 klasztor! (męski). Jak do tego doszło. Podaję wg legendy znajdującej się w "Sagen Waldenburger Umgebung". W dzień Wniebowzięcia Maryi Panny (Maria Himmelfahrt) przypadający na 15 sierpnia z jednej z przygranicznych (graniczących z Czechami) wsi wybrała się do wałbrzyskiego sanktuarium pielgrzymka na czele której szedł wioskowy ksiądz poprzedzany przez dwójkę ministrantów niosących krzyż z ukrzyżowanym Chrystusem. W momencie kiedy pielgrzymka znajdowała się w lesie, niedaleko od Wałbrzycha rozpętała się straszna burza. Pioruny i wiatr powalały potężne drzewa, łamiąc je z łatwością jak cieńkie gałązki. Nagle rozległ się przerażający huk i ogień (piorun kulisty?) pokazał się u stóp wędrowców a z trzaskiem przed księdzem upadła stuletnia jodła nie wyrządzając mu najmniejszej krzywdy. Ten przejęty strachem przysiągł w wypadku ocalenia wybudować w Wałbrzychu klasztor, w którym wędrujący znajdowali by schronienie i strawę. W tym samym momencie jak gwałtownie wybuchła burza tak i nastąpił spokój. Zza chmur wyglądnęło słońce susząc drogę i przemokniętą odzież pielgrzymów.
Ksiądz po dotarciu do sanktuarium (Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej przy ob. Placu Kościelnym) tak jak pozostali uczestnicy pielgrzymki pomodlił się przed obrazem Matki Bożej i ...... wrócił do wsi zapominając o złożonej przysiędze. Jednak pewnego dnia, w trakcie prowadzonej przez niego mszy ukazał mu się ubrany w białe szaty anioł z dość srogą miną dzierżący w jednej ręce model klasztoru a w drugiej ...... jego przyrzeczenie wypisane złotymi literami na "niebiańsko-niebieskim" tle. W momencie kiedy ksiądz skończył czytać anioł znikł, wyrzuty sumienia jednak pozostały. Cóż było czynić. Rozpoczął ksiądz wśród swoich wiernych zbiórkę (niem. Kollekte) na budowę klasztoru. Następnie udał się do Wałbrzycha, do właściciela miasta, którym w owym czasie był Georg von Czettritz by prosić go o pozwolenie na budowę. Ten nie tylko, że pozwolenie wydał ale obiecał także swoją pomoc w zbudowaniu klasztoru. Słowa dotrzymał dostarczając środków na budowę. Klasztor zbudowano według "anielskiego" wzoru. W niedługim czasie znaleźli się także mnisi gotowi poświęcić się modlitwie i służbie potrzebującym. Sam ksiądz opuścił swoją parafię i został przeorem (niem. Prior) założonego przez siebie klasztoru. Wraz z pozostałymi braćmi czynił wiele dobra w służbie wędrujących oraz sprawował opiekę nad sanktuarium (kościółkiem), odprawiał tam też regulanie msze. Tyle legenda. A co do dat, to data 1191 podana jako rok wybudowania klasztoru pokrywa się datą, którą umieścił kronikarz Naso (raczej mało wiarygodny) w swojej "Phönix redivivus" (wydanej w 1667 r.) . Otóż wg Naso w 1191 r. w Wałbrzychu w związku z dużą ilością pielgrzymów wybudowano pewną ilość drewnianych domów do ich pomieszczenia. A data końca (wyburzenia?) klasztoru pokrywa się z koleji z datą budowy katolickiego kościoła pw. Świętego Michała.


/ / / / 17-23 / 23 /
Max | 2021-09-28 09:40:45
Kotwica jako symbol stałości i przywiązania w tradycji chrześcijańskiej oznacza również znak Ufności w Łaskę Bożą i Jego Opiekę. W kupiectwie często był używany, np. zwieńczenia kamienic w Antwerpii czy Gdańsku.