Po chwili na scenie pojawił się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który rzucał w publiczność piłkami. - Dzisiaj wzięliśmy Euro, jutro weźmiemy Śląsk! [jutro miejscy radni głosować będą nad wnioskiem o przejęcie przez miasto piłkarskiego klubu - red.]
- WKS - zaczęli skandować roześmiani ludzie pod sceną.
Euro 2012 w Polsce i Ukrainie to wymarzony scenariusz dla Wrocławia. Impreza ma zapewnione gwarancje rządowe, dzięki którym budżet miasta przez najbliższych pięć lat zwiększałby się o kilkaset milionów złotych rocznie. Pieniądze w większości zostaną przeznaczone na inwestycje komunikacyjne, turystyczne i sportowe, co przyspieszy rozwój Wrocławia.
Wielki stadion
Na pewno powstanie nowy stadion piłkarski na 40 tysięcy widzów. Miasto chce go wybudować (i to bez względu na to, czy dostaniemy Euro) wspólnie z prywatnym inwestorem. Odda mu 21-hektarową działkę na Maślicach obok planowanej obwodnicy autostradowej. W zamian inwestor będzie mógł tam wybudować sieć hipermarketów. Koszt stadionu - około 100 mln euro. Do projektu zgłosiło się już kilka polskich i zagranicznych firm inwestycyjnych i deweloperskich.
- W większości pieniądze na stadion piłkarski zdobędziemy więc dzięki własnym planom inwestycyjnym, ale chcemy też pozyskać je od państwa. Bo skoro nowe stadiony w Gdańsku i Warszawie powstaną z budżetu rządowego, a obiekt Lecha w Poznaniu w znacznym stopniu będzie z niego modernizowany, to dlaczego my nie mielibyśmy skorzystać z takiej pomocy - mówi Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. - Dzięki niej zwiększymy na przykład komfort stadionu i wybudujemy obiekt treningowy.
Lepsza komunikacja
Za państwowe pieniądze powstanie także nowy terminal lotniczy, niezbędny do przeprowadzenia tak wielkiej imprezy. Jego budowa pochłonie 77 mln euro. - Istniejące lotnisko obsługiwałoby tylko połączenia krajowe, a nowe, powstałe obok, ruch międzynarodowy - tłumaczy Janicki. - Liczymy, że terminal obsłuży 2,5 miliona pasażerów rocznie.
Dzięki Euro 2012 znacznie szybciej powstałyby też drogi ekspresowe - z Wrocławia do Warszawy oraz Szczecin-Wrocław- Praga. Natomiast autostradę A4 przedłużono by do Lwowa. Szybciej wybudowane byłyby również ekspresowe linie kolejowe łączące Wrocław z Warszawą i Berlinem. Koszt inwestycji wyceniono na 418 mln euro (bez autostrady). Wszystko było już zaplanowane, ale na dość odległą przyszłość. Jeśli dostaniemy prawo do Euro, inwestycje będą musiały powstać w ciągu czterech-pięciu lat.
Więcej hoteli
Organizacja tak prestiżowej imprezy to także rozwój turystyczny. Do jej rozpoczęcia we Wrocławiu musiałoby powstać co najmniej kilkanaście hoteli. Do Portugalii, która organizowała Euro w 2004 roku, na imprezę przyjechało kilkaset tysięcy kibiców, ale ruch turystyczny w miastach, gdzie rozgrywano mecze, zwiększył się również w kolejnych latach.
Wszystkie projekty będą tak czy owak zrealizowane, ale o tym, czy nastąpi to szybko, czy dopiero za wiele lat, zdecyduje w środę tuż przed południem dwunastu działaczy UEFA.
** Jose Torres i telebim w Rynku
Transmisję z Cardiff wrocławianie obserwowali na żywo na specjalnym telebimie ustawionym w Rynku. Urząd miejski zaplanował skromną fetę - o godz. 19.30 zagra Jose Torres i będzie się pokaz sztucznych ogni.
Źródło: http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,4067108.html