![]() |
![]() |
||||||||||||||||||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Dom został uszkodzony po oberwaniu chmury nad Walimiem i sąsiednimi miejscowościami, które spowodowało wielkie zniszczenia na ich terenie i polach uprawnych. Do zdarzenia doszło w sobotę 25 maja 1935 r. i była to największa naturalna katastrofa, jaka dotknęła ten rejon od wielu dziesięcioleci. Na burzę zbierało się od rana, ale dopiero o godzinie 16.45 według relacji zamieszczonej w wałbrzyskiej gazecie Neues Tageblatt in Waldenberg, zamieszczonej dwa dni później w Walimiu i okolicach dało się słyszeć ...
Dom został uszkodzony po oberwaniu chmury nad Walimiem i sąsiednimi miejscowościami, które spowodowało wielkie zniszczenia na ich terenie i polach uprawnych. Do zdarzenia doszło w sobotę 25 maja 1935 r. i była to największa naturalna katastrofa, jaka dotknęła ten rejon od wielu dziesięcioleci. Na burzę zbierało się od rana, ale dopiero o godzinie 16.45 według relacji zamieszczonej w wałbrzyskiej gazecie Neues Tageblatt in Waldenberg, zamieszczonej dwa dni później w Walimiu i okolicach dało się słyszeć potężne uderzenie pioruna.
Pokaż więcej
Pokaż mniej
Oberwanie chmury swoim zasięgiem objęło duży obszar Walimia oraz sąsiednich kolonii i przysiółków dziś włączonych do tej miejscowości – Domachów (Wilhelmsthal), Siedlików (Zedlitzheide), Budzisław (Friedersdorf) oraz miejscowość Glinno (Heinrichau). Wezbrały wszystkie młynówki, a przez miejscowości przetoczyła się fala potoku Walimka szerokości 15 metrów! Fala kulminacyjna wody w pewnym momencie sięgnęła wysokości 2,5 metra! Ogromne potoki wody spływały z pól od strony Siedlikowa i Glinna, niszcząc uprawy ziemniaków i buraków pastewnych. Pola, drogi i obejścia pokryła gruba warstwa mułu. Wezbrane wody niszczyły wszystko, co napotkały na swojej drodze, uszkadzając budynki mieszkalne i gospodarcze, stajnie oraz brzegi strumieni i potoków. Woda naniosła powyrywane z korzeniami drzewa, wielką ilość kamieni i głazów, uszkodziła kładki i mosty, zniszczyła płoty oraz sprzęty domowe, których nie zdążono zabezpieczyć w porę. Uszkodzone zostały także gazociąg i wodociąg. W Walimiu, w gospodarstwie Böera strażacy uratowali od utonięcia chłopca. Zresztą szczęśliwie nikt podczas tej gwałtownej powodzi nie zginął. Odnotowano natomiast duże straty w inwentarzu żywym – w masach wody tonęły nie tylko drób i króliki, ale nawet świnie i krowy. Wiele bitych dróg i przesiek zostało zniszczonych. Przez uszkodzoną ścianę w domu wdowy Werner w Budzisławiu, woda zniszczyła meble i wyposażenie domu. Większość piwnic zostało zalanych, a zgromadzone w nich zapasy żywności uległy zniszczeniu. W ratowaniu dobytku pomagali strażacy ochotnicy i fabryczna straż pożarna z zakładów lniarskich Websky&Hartmann z Walimia. Wypompowywanie wody z piwnic i zalanych gospodarstw trwało do niedzieli do godziny 3.30. Największe straty ponieśli mieszkańcy Siedlikowa.
|
|||||||||||||||||||||||||
![]() ![]() ![]() |
||
|
||
![]() ![]() |
![]() ![]() |
||
Dom nr 40 na innych fotografiach | ||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
||
---|---|---|---|