Tu, po lewej na tym dziurawym betnabrzeżu spotykają się smutni faceci. Raczą się najczęściej białąwyborową zapijają piwem. Są nieszkodliwi dla otoczenia, bo otoczeni realem uciekają w zmącenia zwiastujące przebłyski wolności – dobrej roboty, wielkiej kasy, rozumnej, zmysłowej baby. Zwyklasy nie schodzą w betnabrzeże, bo się boją, że można od takich dostać w mordę.