Stasiu, a jak tak technicznie, bo, że pięknie, to nie będę mówił, bo to jak drzwi otwarte wyważać. Czy taki krótki czas to ze względu na "zatrzymanie" ruchu fal na wodzie?
Ciekawostka: Miano artysty jest ostatnio bardzo nadużywane. Wśród młodych twórców z tego powodu bardzo nielubiane. Aparat fotograficzny to jednak nie dłuto ani pędzel, co nie znaczy, że można nim ,,zrobić” coś artystycznego. To zdjęcie na kilka lat przyćmi dokonania biegających z aparatami
.
A ja się nie do końca z Tobą Wacku zgodzę. W aspekcie tego linka i zdjęcia. Czy facebook i ilość kliknięć jest miarą artysty, czy bardziej komercji? Artystą mogę nazwać Ciebie? TAK, Ty jesteś dla mnie artystą, bo gdy biorę sobie w rękę Twoją książkę, czy sięgam po jakieś opowiadanie Twoje, czytam je i przenoszę się myślami z świat fabuły, zastanawiam się nad czymś, Twoje słowa wywołują moje refleksje, reakcje takie czy inne, wpływają na mnie. Ale w nosie mam, w chwili gdy czytam Twoją pracę, ile osób już ją czytało, ile osób kocha a ile nienawidzi albo czy sprzedałeś miliard kopii, czy trzy. Nie dbam o to, bo nic to dla mnie nie wnosi w odbiór i wartość, którą znajduję w nich. A na facebooku - liczy się tylko kliknięcie, większość osób rzuciło tylko okiem na zdjęcie, wcisnęło "lubię to", potem kliknęło w jakąś reklamę, następną stronę, następną...i nawet dziś nie pamięta już co pomyślało przy tym zdjęciu, czy cokolwiek pomyślało, było kliknięcie i już. Czy to miara wartości artysty....? To oczywiście tylko moje zdanie.
Tutaj podniósł Pan temat ocen u nas, bo jak odnieść jakieś tam np moje zdjęcia, których kilka dostało szóstki, do szóstek Stasia...?
Pięknie odbite złoto słońca w oknach Hali, błękit nieba i biel chmur, zieleń trawnika, tafla wody jak zamarznięta, i ta dziewczynka na pierwszym planie, której wszystko to wymienione wcześniej jest obojętne... A Stasiu tylko "stanął, zrobił zdjęcie i tyle" Mistrzu!
Ło matko, z tym błękitem, bielą i zielenią przecież ty Stasia pogrążasz :) Wilku, minął rok od czasu, gdy ujrzałem zdjęcie Marcina Ryczka. Nadal robi na mnie wrażenie. Jego zdjęcie przywołałem tutaj jako ciekawostkę.
Jasne Marku, daj mi tylko czasu chwilę. Piszę teraz z telefonu, jest to dość uciążliwe do dłuższych wypowiedzi. Do północy dotrę do komputera i rozwine wypowiedź.
Jestem Marku, i odpowiadam. Odpowiadam Tobie, ale niechaj jasne będzie, że moja wypowiedź nie jest skierowana do Ciebie osobiście, a traktować ją należy jako ocenę WA jako wartości którą tworzy. Wypowiadam się ja, ale swoją wypowiedź, jej meritum, opieram na zdaniu swoim, ale także na zdaniu grupy osób - zarówno związanej z nami ( są to osoby aktywne jako dodający zdjęcia, a także tacy, którzy częściej zabierają głos niż dodają fotografie ) a także osoby, które obserwują nasz portal biernie, będąc tylko widzami, bez wkładu. Opinia na temat portalu jest skrajna – bardzo pozytywnie, o czym wiemy sami, oceniane są wartości zdjęć, które zamieszczamy, wysokie normy jakości, sztywne reguły nadane samym zdjęciom, ich opisom, przypisaniom, etc. Za to jesteśmy chwaleni, nawet więcej. Ale jest problem ( tu uwaga, bo to w cale może nie być problem, kwestia interpretacji, priorytetów, celów i wizji ) w odbiorze społeczności WA. Społeczności, która oceniana jest jako takie kolokwialnie mówiąc Towarzystwo Wzajemnej Adoracji oraz Reszta. TWA w swym dość wąskim gronie zachwyca się samym sobą, swoją pracą, wspomnieniami, wypowiedziami, poglądami ( dopuszczonymi przez regulamin ) etc, a Reszta, gdy próbuje, w dyskusjach prowadzonych na naszych stronach , nie zgodzić się, jest traktowana po macoszemu. Widać to w komentarzach, czasem w próbach cenzury, czasem w wypowiadaniu się za kogoś, czasem w stwierdzeniach „my sobie tu nie życzymy” , „nie podoba nam się”, gdy tak naprawdę „my” to nie wszyscy „my”. „Co z tego?” – można zapytać. W sumie zupełnie nic, tak u nas jest, i już, tylko, że wiele osób czuje się tym zniesmaczona, wiele osób odchodzi, wiele osób nie próbuje zaistnieć, ze swoimi materiałami, wiedzą, z wartościami, które można by wnieść w poczet WA tylko dlatego, że robi się czasem niesmacznie. Po co cała ta moja wypowiedź? I dlaczego tu, na forum? Miejsce może nie jest najlepsze, ale wyszło tak, że dziś temat powrócił, a po co? – By może dać znak/sygnał do zastanowienia się, czy wszystko idzie w dobrym kierunku, czy może warto coś zmienić. Uważam, że bardziej moją wypowiedź należy traktować jako próbę prowokacji osób odpowiedzialnych za kreowanie portalu do refleksji, zastanowienia się. Ale równie dobrze można puścić moją wypowiedź mimo uszu, psy szczekają… Przecież nikt z nas nie jest tu na siłę, nikt nikogo do niczego nie zmusza, jak się nie podoba, to nie. Na tym skończę swą wypowiedź, bo taka forma pisana, w tak poważnej sprawie, nie jest najlepsza, wiele kontekstu ucieka poza werbalnie, może, jeśli będzie okazja i klimat wróćmy do rozmowy podczas spotkania, które niebawem, może zostawmy to w ogóle, może kiedyś temat dojrzeje i będzie tematem na przyszłość. Nie wiem. Pozdrawiam wieczornie :-)
Twoja ocena "... oceniana jest jako takie kolokwialnie mówiąc Towarzystwo Wzajemnej Adoracji oraz Reszta." - jest Twoją opinią, ale dużo mówiącą... Muszę Cię poinformować, że mimo wielu wcześniejszych prób, nasz portal istnieje i ma się dobrze, ba świetnie się rozwija. Dzięki ogromnemu i bezinteresownemu zaangażowaniu wielu osób wszystko idzie w dobrym kierunku. Portal nie jest miejscem aby zajmować się jakimiś gierkami, jest miejscem, gdzie rozwijamy swoje zainteresowania. Mam NADZIEJĘ, że to zrozumiesz i zaakceptujesz...
Marku, jak najbardziej rozumiem i akceptuję. I sam chcę tu być, staram się dodawać zdjęcia, opisy, na tyle na ile pozwala mi czas i możliwości działać w kierunku rozwoju zasobów i wartości. I na pewno nie przestanę, bo utożsamiam się z WA, i chcę tu pozostać.